AKTUALNOŚCI 2023 (1)

Spis treści

Tu żyją smoki… — i orły też!

10. Międzynarodowy Dzień Heraldyki10 czerwca

Skoro dziś jest 10 czerwca to mamy… «Dzień Heraldyki» — w dodatku Międzynarodowy i 10-ty. Z tej okazji wypuszczę na wolność wprost ze średniowiecznego bestiariusza dwa wyjątkowe stwory. A zatem — proszę Państwa — oto Orzeł i Smok. Tak, w rzeczy samej — to jest orzeł oraz smok heraldyczny. A precyzyjnie ujmując — pół orła i pół smoka w przeciwnym zwrocie. Dla niewtajemniczonych wyjaśnienie: takie niepełne obrazowanie przedstawień nazywane jest heraldycznym uszczerbieniem

Trzeba przyznać, że o ile orzeł występuje dość licznie w polskiej heraldyce samorządowej to smok należy do okazów rzadkich. A już ich koegzystencję zaliczyć trzeba do zjawisk nader wyjątkowych. Ma to miejsce tylko w jednym regionie Polski: na Mazowszu. Tu bowiem orzeł i smok gnieździły się w czasach piastowskich. Tako rzecze sfragistyka. Proweniencja orła nie budzi wątpliwości, natomiast pochodzenie smoka okrywa mgła tajemnicy. I niech tak zostanie.

Pieczęć piesza większa Bolesława IV, 1461 | Pieczęć średnia Janusza III, 1525 — Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie

Skąd jednak wziął się smok w moim bestiariuszu? Moją specjalizacją są co prawda orły, ale dlaczego nie miałbym poszerzyć jej o smoki? Tym bardziej, że temat należy do kategorii trudnych, a wręcz nieprzewidywalnych. A ja lubię wyzwania. Szczególnie, gdy mogę skonfrontować owoc swojej pracy z gronem specjalistów o wyjątkowych kompetencjach w zakresie opiniowania realizacji plastycznej. Zwłaszcza smoków — tylko nie złotych, a zielonych. I to w odpowiednim odcieniu zieleni.

Jest szansa, że obie wyjątkowej urody bestie heraldyczne zadomowią się niedługo w znaku tożsamościowym jednego z polskich samorządów. Którego? Nie uprzedzajmy jednak faktów — wszystko wyjaśni się w swoim czasie. Wzór symbolu samorządowego wymaga tylko formalnego zatwierdzenia przez ministra właściwego do spraw administracji publicznej. Do użytkowania dopuszczone zostaną także flaga oraz pieczęcie urzędowe. 

Tym samym liczona w latach (sic!) procedura opiniowania znajdzie wreszcie swój finał. Wytrwałość samorządu zostanie wreszcie wynagrodzona. Autor projektu też. Sowicie.

Autorski projekt herbu i flagi jednostki samorządu terytorialnego © Aleksander Bąk

POST SCRIPTUM

A poza tym sądzę, że ks. dr Paweł Dudziński winien być odwołany ze składu Komisji Heraldycznej przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, zgodnie z wnioskiem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 29 grudnia 2022 roku.

--Ilustracja tytułowa na podstawie autorskiego projektu herbu jednostki samorządu terytorialnego © Aleksander Bąk
Tagi: Dzień Heraldyki; International Heraldry Day; Heraldry Day; KomisjaHeraldyczna; Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji; Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego; Kancelaria Premiera; heraldyka heraldr; herb; coat of arms; cres; samorząd; projektowanie herbów; projektant herbów; projekt herbu; Dzień Samorządu; symbole samorządowe; Samorząd Terytorialny; prawa autorskie; Copyright; Narodowy Instytut Samorządu Terytorialnego
[P] 10.06.2023

Rzeczpospolita — rzecz wspólna

Nos Maczko Borkowicz palatinus Posnaniensis […] magnifico principi domino nostro Casimiro, Dei gratia regi Poloniae, […] debemus praesitio corporali juramento servitia fidelia qualibet et obsequia pro suo regio honore, commodo et utilitate sui regni et reipublicae facere, exhibere, totoque desiderio pure ac sincere adimplere harum testimonio literarum, quibus nostrus sigillum est appensum. […]*

My, Maczko Borkowicz, wojewoda poznański [...] wspaniałemu panu naszemu Kazimierzowi, z łaski Bożej, królowi Polski, […] składamy przysięgę osobistą pełnienia wiernej służby i posłuszeństwa ku czci jego królestwa, pomyślności i pożytku jego królestwa i republiki, z całym naszym pragnieniem wypełnienia czysto i szczerze postanowień tego pisma, do którego przywieszona jest nasza pieczęć. [...]

Przysięga wierności Macko Borkowic 1358Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie

Powyższy tekst to rota przysięgi wierności, złożonej w roku 1358 królowi Kazimierzowi Wielkiemu przez wojewodę poznańskiego Maćko Borkowica. O jej wyjątkowości świadczy użycie zwrotu «regni et reipublicae» — królestwu i rzeczypospolitej. Res publica, czyli rzecz powszechna / wspólna, dotyczyła nie tyle formy ustrojowej władztwa, ale oznaczała ogólne dobro zarządzanej wspólnoty.

Tę wspólnotę — rozumianą jako „rzecz wspólna” (res publica) — nazwano w polskiej historii «Rzecząpospolitą». Źródłem pojęcia —  powszechnie kojarzonego z demokracją szlachecką jest myśl filozoficzna oraz polityczna antycznej Grecji. Zakłada ona, iż dobro wspólne jest warunkiem zgodnego istnienia zbiorowości, tworzonej z wielu odrębnych podmiotów. 

Obrazowanie tej idei, przełożone na język polskiej heraldyki, pojawiło się w swoim czasie zarówno w sfragistyce kancelarii królewskiej, jak i w numizmatyce. Przykładem może być dukat koronny Zygmunta I Starego, na którego awersie — zgodnie z ordynacją menniczą z roku 1528 — widniał portret władcy  na rewersie jego królewski herb.

Dukat koronny — Zygmunt I Stary, Kraków 1534 — Muzeum Narodowe w Krakowie

Zygmunt I Stary, jako „król Polski, ziemi krakowskiej, sandomierskiej, łęczyckiej, sieradzkiej, Kujaw, wielki książę Litwy, pan i dziedzic Rusi, Prus, Chełmna, Elbląga i Pomorza, książę mazowiecki” bił monetę z herbem, na którym umieszczono:

„[…] in prima quadra superius: Aquilam, regni nostri Insigne; in secunda: Insigne Magni Ducatus Lithuanie; in prima quadra inferius: Leonem, Insigne terrarum Russie; in secunda: Aquilam cum gladio, Insigne terrarum Prussie […]” 

— czyli w wolnym tłumaczeniu: 

„w pierwszym polu górnym: Orła, znak naszego królestwa; w drugim: znak Wielkiego Księstwa Litewskiego; w pierwszym polu dolnym: Lwa, znak ziem Rusi; w drugim: Orła z mieczem, znak ziem Prus”. 

Dodatkowo pośrodku tarczy czwórdzielnej w krzyż — gdzie linie pól zbiegają się w formie krzyża” — umieszczono mały herb rodowy Habsburgów, należący do Elżbiety Rakuszanki, matki Zygmunta I Starego: in scuti vero medio seu in pectore, ubi quadrarum linee in crucis forma coeunt, minutissimum insigne ponatur domus Austrie”.

Przedstawienie heraldyczne służyło jednak nie tyle manifestacji stanu posiadania władcy, czy też  jego proweniencji, ale było także uzewnętrznieniem politycznego założenia, konsekwentnie realizowanego przez Jagiellonów. Jego wyrazem był wyjątkowy w dziejach Europy akt prawny, jednoczący dwa odrębne państwa, zwany «Unią Lubelską».

Pieczęć Zygmunta Augusta — Potwierdzenie Unii Lubelskiej 1 lipca 1569 r. — Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie

Heraldyczne obrazowanie ukazuje nie tylko źródła symboliki państw tego obszaru geopolitycznego, ale pozwala zrozumieć, jakie i dziś może mieć znaczenie historyczna idea polityczna. Uczy ona bowiem, że tylko zjednoczone działania gwarantują zarówno rozwój, jaki i także skuteczną obronę wobec współczesnych zagrożeń.

Warto jednak zaznaczyć, że źródłem jagiellońskiej idei «rzeczypospolitej» nie była tylko i wyłącznie antyczna tradycja filozoficzna. Polską wersję „rzeczy wspólnej”, rozumianej jako «unia» — slawizując: «jednota» — ukształtowało przede wszystkim chrześcijaństwo i jego aksjologia. Scholastyczną interpretację działania na rzecz dobra wspólnego odnajdziemy w Sumie Teologicznej św. Tomasz z Akwinu:

«Widzimy przecież jak w sposób naturalny cześć naraża się dla zachowania całości: np. ręka bez zastanowienia wystawia się na cios dla ratowania całego ciała. A ponieważ rozum naśladuje naturę, dlatego takowąż skłonność spotykamy również i w cnotach obywatelskich. Cechą bowiem cnotliwego, dobrego obywatela jest narażać się na niebezpieczeństwo śmierci dla ratowania całej rzeczypospolitej; i gdyby człowiek był naturalną częścią tego państwa, skłonność owa byłaby w nim naturalna.»**

Dlatego w kreowaniu projektów społeczno-politycznych — zarówno w skali lokalnej, jak i regionalnej —  warto wspierać przywracanie myśli opartej na chrześcijańskiej aksjologii. W styczniu 2025 roku Polska ma objąć sprawowanie Prezydencji Rady Unii Europejskiej. To okazja dla zmiany polityki „Europy dwóch prędkości”, wspieranej nie tylko neomarksistowską agendą, ale moskiewską agenturą.

Choć priorytetem strategii Rosji była „gra na Niemcy” to Kreml przez lata stymulował dezintegrację całej Unii Europejskiej „prywatnymi” interesami z wieloma jej członkami. Inicjacja otwartej wojny z Ukrainą ujawniła, kto w Europie nie potrafi zrezygnować z własnego dobra, na rzecz dobra wspólnego. Maski opadły, choć w mniemaniu niektórych ich twarze wyglądają na „zachowane”.

W moim osobistym przekonaniu projekt «Międzymorze», jako program współpracy na rzecz „dobra wspólnego”, to szansa nie tylko dla wzmocnienia Europy Wschodniej, ale także dla całej Europy. Wspólny „wróg u bram” winien uruchomić współpracę, która przez wzmocnienie suwerennych państw zabezpieczy przyszłość całej europejskiej «Unitas».

POST SCRIPTUM

A poza tym sądzę, że przewodnictwo Polski w Radzie Unii Europejskiej winno być wykorzystane dla zorganizowania międzynarodowej konferencji, na której uchwalony zostanie akt prawny wymówienia Rosji sprawowania „administracyjnego zarządu” nad Królewcem.

Podział Europy — Zachodnia | Wschodnia | Przeduralska

--* Przysięga wierności królowi Kazimierzowi — Maćko Borkowic, wojewoda poznański, Sieradz 1358 — Codex Diplomaticus Maioris Poloniae  © Archiwum Główne Akt Nowych** Suma Teologiczna, Św. Tomasz z Akwinu — przekład o. Pius Bełch OP
Ilustracja tytułowa na podstawie zdjęcia rewersu dukata konnego Zygmunta Starego ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie
Tagi: Rzeczpospolita; Unia; Europa; Ukraina; Polska; Międzymorze; Królewiec; Rosja; wojna; agresja;
[P] 07.06.2023

5 miesięcy (nie)odwoływania Przewodniczącego Komisji Heraldycznej

Wniosek Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowegoo odwołanie dr. Pawła Dudzińskiego ze składu Komisji Heraldycznej29 grudnia 2022 r.

29 maja minęło pięć miesięcy (!) od dnia złożenia przez Ministra Kultury i Dziedzictwa prof. Piotra Glińskiego wniosku o odwołanie dr. Pawła Dudzińskiego ze składu Komisji Heraldycznej na ręce Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego. Wniosek z dnia 29 grudnia 2022 roku uzasadniono następująco:

W związku z tym, że podejrzenie popełnienia plagiatu jest zarzutem, który godzi w dobre imię Komisji i utrudnia wypełnianie przez nią ustawowych zadań, wnioskuję jak wyżej.

Dla podkreślenia czasowego wymiaru skandalu przypomnę, że z ostatnim dniem maja minęły 2 lata od podjęcia w dniu 31 maja 2021 roku przez Prezydium Rady Doskonałości Naukowej ostatecznej decyzji o utrzymaniu w mocy uchwały odmawiającej ks. drowi Pawłowi Dudzińskiemu nadania stopnia doktora habilitowanego w dziedzinie nauk humanistycznych, w dyscyplinie historia. 

Uchwałę odmawiającą nadania stopnia doktora habilitowanego podjęła 12 listopada  2019 roku Rada Dyscypliny Historia Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, którą podtrzymała uchwałą z dnia 21 stycznia 2021 roku. Z uwagi na wnoszone przez ks. dra Pawła Dudzińskiego kolejne odwołania, wieloletnie postępowanie zakończyło się dopiero w maju 2021.

Plagiatowa afera w MSWiAWiktor Ferfecki, Rzeczpospolita 12.12.2022

Sprawa pozostała jednak bez echa przez ponad rok. Dopiero 12 grudnia 2022 roku dziennik «Rzeczpospolita» upowszechnił informację o skandalu. 29 grudnia 2022 roku Minister Kultury i Dziedzictwa przesłał Ministrowi Spraw Wewnętrznych wniosek o odwołanie dra Pawła Dudzińskiego ze składu Komisji Heraldycznej. Zamieszczam poniżej pełną treść przedmiotowego wniosku:

Szanowny Panie Ministrze,

na podstawie § 4 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27 lipca 1999 r. w sprawie Komisji Heraldycznej (Dz. U. Nr 70, poz. 779) wnioskuję o odwołanie dr. Pawła Dudzińskiego ze składu Komisji Heraldycznej.

W toku postępowania o nadanie stopnia doktora habilitowanego dr. Pawłowi Dudzińskiemu jedna z recenzji zasugerowała możliwość popełnienia przez niego plagiatu. Skutkowało to uchwałą nr 4-2019/2020 Rady Dyscypliny Historia Uniwersytetu Mikołaja Kopernika z dnia 12 listopada 2019 r. w sprawie odmowy nadania stopnia doktora habilitowanego w dziedzinie nauk humanistycznych w dyscyplinie historia. W uchwale nr 9-2019/2020 Rady Dyscypliny Historia UMK z dnia 21 stycznia 2020 r. wyraziła negatywną opinię dotyczącą odwołania dra Pawła Dudzińskiego od uprzedniej uchwały wskazując, że „w pracy dra P. Dudzińskiego, zgłoszonej przez niego jako jego osiągnięcie habilitacyjne, znajdują się fragmenty tekstów noszących znamiona plagiatu”.

Uchwałę powyższą utrzymało w mocy Prezydium Rady Doskonałości Naukowej w dniu 31 maja 2021 r.

W związku z tym, że podejrzenie popełnienia plagiatu jest zarzutem, który godzi w dobre imię Komisji i utrudnia wypełnianie przez nią ustawowych zadań, wnioskuję jak wyżej.

Jednocześnie zapewniam, że w najbliższych dniach przedstawię wniosek o powołanie nowego członka Komisji w wakujące miejsce z puli Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Z wyrazami szacunku

Piotr Gliński

Wniosek Ministra KiDN z dnia 29 grudnia 2022 r. archiwum własne Aleksander Bąk

POST SCRIPTUM

Logo Wojska Polskiego — Andrzej Pągowski 2009 r. | Eagle Materials 2002 r.

--* Wniosek Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 29 grudnia 2022 r. — archiwum własne
Ilustracja tytułowa na podstawie zdjęcia z zasobów Pixabay / peter67

Tagi: ks. Paweł Dudziński; plagiat; habilitacja; skandal; Przewodniczący Komisji Heraldycznej; Komisja Heraldyczna; Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji; 



[P] 01.06.2023

III RP pod lupą

Uchwała Sejmu RP Sejm Rzeczypospolitej Polskiej — 1 kadencja, 16 posiedzenie 28 maja 1992 r.

• Wicemarszałek Jacek Kurczewski:

— Wznawiam obrady. Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 2 porządku dziennego: Poselski projekt uchwały w sprawie zobowiązania ministra spraw wewnętrznych do przedstawienia pełnej informacji na temat osób pełniących niektóre funkcje publiczne, będących współpracownikami Służby Bezpieczeństwa w latach 1945-1990.

Projekt uchwały został paniom posłankom i panom posłom doręczony w druku nr 304.

Proszę o zabranie głosu w imieniu wnioskodawców w zastępstwie nieobecnego posła Janusza Korwin-Mikke pana posła Andrzeja Sielańczyka. Bardzo proszę, panie pośle.

• Poseł Andrzej Sielańczyk

— Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu sygnatariuszy mam zaszczyt przedstawić projekt uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej o następującej treści:

«Niniejszym zobowiązuje się ministra spraw wewnętrznych do podania do dnia 6 czerwca 1992 r. pełnej informacji na temat urzędników państwowych od szczebla wojewody wzwyż, a także senatorów, posłów, sędziów oraz w terminie do dwóch miesięcy - prokuratorów, adwokatów i do 6 miesięcy radnych gmin i członków zarządów gmin będących współpracownikami UB i SB w latach 1945-1990.»

Wnoszę o przyjęcie niniejszego projektu uchwały w pierwszym czytaniu. (Oklaski)

[…]

• Wicemarszałek Jacek Kurczewski:

– Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem tego projektu uchwały, zechce podnieść rękę i naciśnąć przycisk. (186)

– Kto jest przeciw? (15)

– Kto się wstrzymał od głosu? (32) (Burzliwe oklaski)

Stwierdzam, że Sejm przyjął uchwałę.*

POST SCRIPTUM

A poza tym sądzę, że ks. dr Paweł Dudziński winien być odwołany ze składu Komisji Heraldycznej przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, zgodnie z wnioskiem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 29 grudnia 2022 roku.

--* Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 28 maja 1992 r. [M.P. 1992 nr 16 poz. 116] / Sprawozdania stenograficzne z posiedzeń Sejmu RP 1 kadencji — Wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu RP I kadencji, sejm.gov.pl
Ilustracja tytułowa a podstawie zdjęcia z zasobów Pixabay / FMKraus, PDPics

Tagi: lustracja; dekomunizacja; IIIRP; komunizm; agentura; UB; Urząd Bezpieczeństwa; SB; Służba Bezpieczenstwa; Tajny Współpracownik; konfident; Uchwała Sejmu; Uchwała Lustracyjna; Sejm Rzeczypospolitej Polskiej;



[P] 28.05.2023

Szach carowi! — ale czy ostateczny Mat?

Geopolityczna szachownicamaj 2023

Na geopolitycznej szachownicy Europy Wschodniej na przełomie XX i XXI wieku przewagę miała dotychczas Rosja. Szachowe otwarcie partii poprzez stworzenie Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, przepoczwarzonego później w «ZBiR», pozwoliło Moskwie prowadzić całą rozgrywkę na swoich warunkach.

Trudno domniemywać, czym Łukaszenka mógł być łudzony przez Putina. Może faktycznie zaoferowano mu „restaurację” Wielkiego Księstwa w oparciu o część ziem Ukrainy oraz własny port na Bałtyku — czyli połączenie z Obwodem Kaliningradzkim.

Być może też organizowane cyklicznie wspólne rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe wykreowały w Mińsku przekonanie o potędze drugiej armii świata i wzbudziły w Łukaszence pewność, iż ryzykowna polityka Moskwy ma zabezpieczenie w jego sile zbrojnej.

Gotowanie żaby — na podstawie zdjęcia zasobów Pixabay / Pexels

Wszystko wskazuje jednak na to, że Putin zastosował wobec Łukaszenki mechanizm „gotowania żaby”. Z jednej strony kreował wewnętrzne zagrożenie, wskazując oskarżycielskim palcem Polskę, jako prowodyra „zachodniego przewrotu”, a z drugiej podpowiadał adekwatną zemstę, oferując jednocześnie „braterską pomoc”.

Kreml osiągnął swój cel. Mińsk skupił się na pacyfikacji opozycji i podjęciu antypolskiej krucjaty, generując „nachodźczy” atak na zewnętrzną granicę NATO, a Moskwa bunkrowała swój sprzęt wojskowy na Białorusi. Jednak zachowanie Łukaszenki po ataku Rosji na Ukrainę w 2022 roku dowodzi jego ostrożności.

Obietnice Putina, iż powali Kijów ciagu trzech dni rozwiały się bardzo szybko. Od tego czasu Mińsk robił co mógł, by białoruska armia nie została bezpośrednio zaangażowana w działania militarne przeciw ukraińskim siłom zbrojnym. Przypomina to zachowanie Stalina, odczekującego na wynik ataku Hitlera na Polskę.

Białoruska żaba została jednak ugotowana — Łukaszenka bowiem sam z wrzącego gara wyjść już nie może. Jest zatem tylko kwestią czasu kiedy wyląduje na talerzu. Nie jest jednak do końca wiadome, kto go z tego kotła wyjmie i czy żywego.

Geopolityczna szachownica — na podstawie zdjęcia z Google Maps, Pixaay / Agazam

Sytuacja na geopolitycznej szachownicy w maju 2022 roku nie jest już dla Kremla tak korzystna, jak to sobie zaplanował. Wejście Finlandii do NATO poszerzyło zagrożenie militarną odpowiedzią paktu na rosyjski atak na najsłabsze ogniwo.

Nie wchodzi już raczej w grę skok Rosji przez Litwę do Królewca, wykonany „samodzielnie” przez białoruską armii. Podobnie nie ma obecnie szans na zajęcie przez nią zachodniej Ukrainy. Jednak to właśnie Białoruś jest aktualnie języczkiem u wagi. 

W interesie Rosji jest utrzymanie władzy nad Białorusią za wszelką cenę z Łukaszenką albo bez niego. I ten fakt winien być „Baćce” wiadomiony wszelkimi kanałami. Jeśli bowiem Łukaszenka „zniknie”, a rządy w Mińsku przejmie rosyjski siłownik, Rosja będzie eskalować wojnę nie patrząc na interesy Białorusi.

Osobiście jestem przekonany, że zniwelowanie zagrożenia rosyjską agresją na wschodnią Europę możliwe jest jedynie przez zmianę polityki Mińska. Mam nadzieję, że europejscy „szachiści” mniej lub bardziej dyplomatyczni — w tym w szczególności polscy — są gotowi do podjęcia adekwatnych działań.

Łukaszenka musi zostać utwierdzony w przekonaniu, że jedyną szansą na zapewnienie sobie i rodzinie bezpieczeństwa może być zarządzenie białoruskiego „okrągłego stołu”. Jego efektem winno być bezkrwawe oddanie władzy i wyrwanie Białorusi ze śmiertelnego uścisku Rosji. Ma jeszcze szansę zostać Ojcem-wybawcą ojczyzny.

Ukraina – zniszczony czołg T-72zdjęcie zasobów Pixabay / Dmitry_Bukhantsov

Powtórzę — to Białoruś jest obecnie kluczem do zaprowadzenia pokoju w Europie. Jeśli nawet, w ramach letniej kontrofensywy, Ukraina doprowadzi do wyzwolenia części zajętych ziem — w tym także do opuszczenia Krymu przez Rosję — to wojna nie zostanie przez nią zakończona, lecz zamrożona.

Myli się bowiem ten, kto mniema, iż zwycięstwo Ukrainy oznaczać będzie powalenie Rosji na kolana. I to nie dlatego, że Rosja jest jeszcze zbyt silna. Przede wszystkim nie dopuści do tego „światowy kapitał”. Strategicznym celem „robiących pieniądze” nie jest zniszczenie Moskwy, ale zarobienie na jej osłabieniu.

Podobnie niewiele zmieni „zejście” samego Putina z kremlowskiego stolca. Każdy następca będzie starał się utrzymać i wzmacniać pozycję Rosji. Nawet nowy prezydent i parlament, wyłoniony w „demokratycznych — na rosyjskie warunki — wyborach, nie zrezygnuje z obrony dotychczasowego status quo.

Mrzonką jest zatem malowana gdzieniegdzie „armageddonowa” wizja ostatecznej rozprawy Zachodu z Rosją. Oznaczałoby to bowiem nie tylko utratę intratnych biznesów, prowadzonych z administracją skorumpowanego państwa, ale wydanie go na żer innego pretendenta do zmiany światowego układu sił.

W moim osobistym przekonaniu, na osłabienie Rosji czekają — lub też umiejętnie je stymulują Chiny. Niech nikogo nie zwiedzie teatralne fetowanie chińsko-rosyjskiej przyjaźni. Upadek Moskwy byłby wyśmienitą okazją nie tyle do zajęcia surowcowego rezerwuaru, ale dominującej pozycji w globalnym układzie sił.

Żołnierze chińskiej i rosyjskiej piechoty morskiej — Guangdong, Chiny 2016 © Zha Chunming / Xinhua via ZUMA Wire

Kremlowscy „szachiści” strategiczni muszą mieć świadomość także takiego zagrożenia i na pewno podejmą odpowiednie przeciwdziałanie. Skuteczną obroną Moskwy będzie nasilenie rosyjskich działań hybrydowych „odpalanych” na całym świecie, a szczególnie w Europie. Niestety dotyczy to także Polski.

Okazją będą tegoroczne wybory i gra na zmianę władzy w Warszawie. Osłabienie polskiego czynnika determinującego wsparcie Kijowa, ma wywołać w Europie efekt domina. Pierwszym hamulcowym będzie Berlin, a kolejnym Paryż. Oba ośrodki mają żywotny interes w odtworzeniu biznesu z Moskwą.

Dlatego też cała Europa Wschodnia wraz ze Skandynawią musi wykorzystać „otwarte okienko historii”. Pomocą dla alternatywnego rozegrania sytuacji w regionie jest — jak na razie — polityka USA. Pod ich parasolem winien zostać stworzony polityczno-gospodarczy plan dla europejskiej części Rosji.

Wszelkimi kanałami — mniej czy bardziej dyplomatycznymi — powinien zostać wysłany jednoznaczny sygnał do lokalnych władz administracyjnych — bierzcie władzę w swoje ręce. W szczególności dotyczy to Obwodu Królewieckiego. Marchewką może być obietnica dobrego biznesu z Zachodem, kijem — groźba nieuniknionej (niestety) agresji Chin.

Obchody 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej, Pekin 2015 Japan Times © Associated Press

To bowiem, że chiński Smok wcześniej czy później odgryzie rosyjskiemu Niedźwiedziowi „cztery litery”, jest — przynajmniej dla mnie — pewne. Cykliczne groźby wobec Tajwanu to raczej „false flag” — bardziej opłaca się zajęcie Syberii. Jednak pretekstem do takiego ataku musi być uznanie przez świat Rosji za barbarzyńcę.

Tym, którym wydaje się to niemożliwe należy przypomnieć niemiecko-rosyjską „przyjaźń” z lat 1922-1941. W ramach tajnych układów na rosyjskich poligonach ćwiczyły niemieckie jednostki pancerne, zakazane przez Traktat Wersalski. Rosja za surowce pozyskiwała niemiecką technologię i budowała militarną potęgę.

Jednocześnie w wewnętrznej propagandzie oba reżimy przestawiały się w jak najgorszym świetle. Każde ze społeczeństw karmiono dozowaną nienawiścią — jedno do niemieckiego faszyzmu, drugie do rosyjskiego bolszewizmu. Za polityką III Rzeszy stoi cicha zgoda światowego kapitału na obronę Europy przed bolszewizmem.

Gdy Hitler uznał sytuację za odpowiednio dojrzałą zaatakował pod hasłem walki z „barbarzyńską” Rosją. Stalin odpłacił się Niemcom bezpardonową eliminacją wszystkiego, co napiętnowane zostało „faszyzmem”. Znamienne, że jest to do dziś w Europie sztandarowe hasło w „demokratycznej debacie”.

Co w tym kontekście czeka Rosję? Przypomnę, że to właśnie sołdaci dalekowschodnich jednostek dopuścili się na Ukrainie odrażających zbrodni wobec cywilnej ludności. Bucza i Mariupol to „igraszki” wobec tego, co wydarzyć się może podczas pierwszej fazy oczyszczenia zajmowanych terenów z rosyjskiej ludności.

Tyle tylko, że w tej wojnie Pekin nie pozostawi Moskwie jakiejkolwiek szansy na odwet. Opcja atomowa to bowiem zagłada dla obu stron. Rosjanie muszą zrozumieć, że wyrok na ich Imperium został już wydany. Ich jedyną szansą na fizyczne przetrwanie jest zwrócenie się ku Europie. Oby tylko Smok zatrzymał się na Uralu.

Złoty Smok — na podstawie zdjęcia zasobów Pixabay / Josch 13

POST SCRIPTUM 1

Utinam falsus vates sim…

POST SCRIPTUM 2

Logo Wojska Polskiego — Andrzej Pągowski 2009 r. | Eagle Materials 2002 r.

--Ilustracja tytułowa na podstawie zrzutu ekranowego Google Maps © 2023 NASA, TerraMetrics © 2023 Google, INEGI
Tagi: Rosja; Chiny; wojna; agresja; prowokacja; Ukraina; Polska; Europa; USA; NATO
[P] 16.05.2023

Rosja u bram!

Świętego Floriana4 maja

W kontekście patrona dnia 4 maja — świętego Floriana — z uwagi na pożar rozpalany przez Rosję w Europie, wydaje się właściwe powierzyć aktualną sytuację jego orędownictwu. Tak — trzeba o tym mówić wprost: choć to Ukraina płonie to Europa ma Rosję u bram. Tyle tylko, że pierwsze drzwi są polskie.

Rosja wie, że na dziś przegrała. Jest jednak pewne, że planuje przekuć militarną, gospodarczą, polityczną, a przede wszystkim wizerunkową porażkę na sukces. Pytanie zatem nie tyle, czy Rosja rozpęta bezpośredni konflikt, ale — kiedy i jak?

Suflowane przez agenturę w zachodnich mediach informacje o ukraińskich dronach i wybuchach nad Kremlem, odwołaniu bombardowania Moskwy, czy też planowanym zamachu na Putina — wszystko to stanowi ewidentną „podgatowkę” do prowokacji.

Budowanie przez sterowaną medialnie podnietę klimatu dla widowiskowego — „bombowego” — zastosowania kary wobec Kremla / Putina / Miedwiediewa / Ławrowa / Pieskowa / etc. / ma jedynie posłużyć rosyjskim służbom dla uwiarygodnienia przygotowywanej prowokacji.

ŚmierćApokalipsa, XIII wiek © British Library

Rosja jednak to nie Kreml, podobnie jak nie Moskwa, ani też Putin. Ktoś w Rosji — choć „inni szatani” mogą być też czynni — chce upiec parę pieczeni przy jednym ogniu. Zmienić władzę, wyeliminować najważniejszych przeciwników w regionie oraz odzyskać przewagę geopolityczną.

A przede wszystkim sprawić, aby ci, na których Rosji zależy, a którzy mają żywotny interes w przywróceniu z nią relacji pecunia non olet — odwrócili się od wskazanych i napiętnowanych przez nią sprawców „haniebnej zbrodni”.

Obawiam się, że Rosja zrobi wszystko, żeby rozpętać medialną hucpę dla uwiarygodnienia przeprowadzenia przez nią pokazowego odwetu — także militarnego. Rosja szuka obecnie jedynie pretekstu i nie cofnie się przed najbardziej absurdalną prowokacją.

Jednak to kto ostatecznie zostanie obarczony winą za spreparowaną masakrę nie jest takie pewne. Niestety jestem przekonany, że jeśli cokolwiek spadnie na Kreml lub też cokolwiek wybuchnie w Moskwie — a nawet w Mińsku, czy Kaliningradzie to Rosja natychmiast przedstawi niezbite dowody, że jest to sprawka Polaków.

Jeśli bowiem Rosja mówi, że zniszczy Polskę to nie blefuje, ale chce to zrobić. Rosjanie po swojemu ostrzegają, bo gdy już uderzą to stwierdzą, że przecież oficjalnie, publicznie i jednoznacznie mówili, że będą bić. 

Pytanie zatem na dziś: czy nie jest to ostatni dzwonek dla NATO na czytelny dla Rosji sygnał uprzedzający — «Nawet nie próbujcie!» Ale taki sygnał, który nie wpisze się w rosyjską prowokację.

Jeśli w NATO brak takiego planu to… — biada nam!

POST SCRIPTUM

Utinam falsus vates sim…

--Ilustracja tytułowa na podstawie miniatury z graduału z 1445 roku © Österreichische Nationalbibliothek
Tagi: Święty Florian; Dzień Strażaka; Rosja; wojna; agresja; prowokacja; Ukraina; Polska; NATO
[P] 04.05.2023

Polska Rewolucja Trzeciomajowa

Konstytucja 3 Maja 1791 r.

Trzy słowa przy okazji 232. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Polska konstytucja z roku 1791 może być śmiało uznana za fakt wyjątkowy. Dlaczego? Ponieważ:

Warto przypomnieć że ówczesny „klimat” Europy nie sprzyjał wprowadzeniu reformy państwa. Na dworach oświeconego absolutyzmu polskość oznaczona była piętnem nienormalności. Polskę przedstawiano jako kraj zacofany i bez rządu, a rozbiór Rzeczypospolitej w roku 1772 został uznany za słuszny przez „oświeconą opinię publiczną Europy”. 

Konstytucja była próbą oczyszczenia ustroju przez powrót do źródeł moralności. Polską «Rewolucję Trzeciomajową» przeprowadzono bez przemocy w oparciu wartości chrześcijańskie. Uchwalane ówcześnie prawo oparte było na fundamencie religijnym, a inwokacja preambuły Ustawy Rządowej brzmiała: — W imię Boga w Troycy Świętey jedynego.

Oświeceniowe idee zmian ustrojowych nie zostały wcielone w ich francuskim modelu. Równości nie regulowano gilotyną, a wolności nie definiowano wolnością od Boga i nie realizowano agresywną sekularyzacją wszystkich dziedzic życia społecznego. Braterstwo i „siostrzaństwo” nie żywiło się atawistyczną nienawiścią do Kościoła Katolickiego. 

Nowa Polska Konstytucja — Alegoria. D Chodowiecki 1792— Muzeum Narodowe w Warszawie

Dlatego należy docenić narodowy wysiłek w przekroczeniu partykularnych interesów. Jak wiemy, nie wszystkim było to w smak, a reforma ustrojowa została przerwana. Beneficjenci „starego porządku” nie zamierzali dopuścić do utraty swoich przywilejów. Dla utrzymania dotychczasowego status quo sięgnęli po „pomoc” zagraniczną. 

W dniu 27 kwietnia 1792 roku w Petersburgu Stanisław Szczęsny Potocki, Seweryn Rzewuski i Franciszek Ksawery Branicki stanęli na czele zawiązanej pod patronatem carycy Katarzyny II konfederacji, skierowanej przeciw aktom prawnym Sejmu Wielkiego, a zwłaszcza Ustawie Rządowej z roku 1791. 

Rzeczywiste miejsce oraz datę ogłoszenia samego aktu sfałszowano, celem ukrycia jej rosyjskiej inspiracji, a konfederacja ujawniła się 14 maja 1792 roku w miejscowości Targowica, leżącej w prywatnych dobrach Szczęsnego Potockiego na Podolu. 

Tekst aktu konfederacyjnego przygotowany został bowiem wcześniej przez rosyjskiego urzędnika Wasilija Popowa — „człowieka do zadań specjalnych” carycy Katarzyny II — i miał nosić znamiona patriotycznej troski o dobro Rzeczypospolitej, deklarowanej przez jej prominentnych obywateli.

Kołacz Królewski, J.E. Nilson wg rys. J.M. Moreau 1772— Zamek Królewski w Warszawie - Muzeum

Złą tradycją w polskiej historii stało się przygotowywanie aktów politycznych na terenach obcych państw i za zagraniczne finanse, a następnie publiczne ich ogłaszanie pod fałszywą datą i miejscem. Tak było z moskiewsko-smoleńską odezwą Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski, instalowanego przez bolszewików w Białymstoku w 1920 roku. 

Podobnie było z tzw. „Manifestem lipcowym” z roku 1944, zredagowanym i wydrukowanym w Moskwie, a rozkolportowanym pod osłoną sowieckich oddziałów w Chełmie przez agenturalny PKWN. Aktem, który stał się kłamstwem założycielskim PRL i legitymizował bezprawne przejęcie władzy.

W obliczu Rosji stojącej u bramy Europy — którą jest przede wszystkim Polska — wszelkie inicjatywy polityczne, podejmowane obecnie przeciw strategicznym działaniom polskiego rządu, naznaczone są piętnem Targowicy.

--Ilustracja tytułowa na podstawie zdjęcia obrazu Uchwalenie Konstytucji 3 Maja — K . Wojniakowski, zasoby Muzeum Narodowego w Warszawie
Tagi: 3 Maja; Konstytucja 1791; Rzeczpospolita; Targowica; TKRP; PKWN; Manifest Lipcowy; Imperium Rosyjskie; Rosja Sowiecka; agentura rosyjska; carat; zabory; komunizm; PRL
[P] 03.05.2023

Co pokutuje w majówkowych mediach?

Pierwsza rocznica Uchwalenia Konstytucji 3 MajaCeremonia położenia kamienia węgielnego pod budowę kościoła OpatrznościWarszawa 1792 r.

Przy okazji mijającego drugiego z kolei święta polskiej Wielkiej Majówki, pozwolę sobie na żartobliwe podsumowanie medialnego Dnia Flagi:

Czy wiedzą Państwo, co ponoć straszy w zamku w podpoznańskim Kórniku?

— Pokutująca Biała Dama.

A co zwykle pokutuje w medialnej narracji w Dzień Flagi?

— Damy w białych sukniach przepasanych czerwoną wstęgą.

Dzień Flagi obchodzimy od niedawna. Czy święto 2 maja to dzień ustawowo wolny? Piotr Wierzbicki — Fakt, 01.05.2023

Jak co roku obchody świąt majowych są niestety także okazją do powielania z pozoru niewinnej konfabulacji, zwanej w dawnych dobrych czasach «bałamuctwem». Dotyczy ono historii polskich barw narodowych. W stałym repertuarze mediów jest następujący wzmianka:

«Barwy biała i czerwona zostały uznane za narodowe po raz pierwszy 3 maja 1792. Podczas obchodów pierwszej rocznicy uchwalenia Ustawy Rządowej damy wystąpiły wówczas w białych sukniach przepasanych czerwoną wstęgą, a panowie nałożyli na siebie szarfy biało-czerwone. Nawiązano tą manifestacją do heraldyki Królestwa Polskiego – Białego Orła na czerwonej tarczy herbowej.»

Źródłem rozpowszechnianego od 2007 roku tekstu jest Wikipedia, która to „kreatywnie” rozwinęła treść z publikacji Alfreda Znamierowskiego. Do pozyskanej zeń konfabulacji o „nałożeniu przez panów szarf biało-czerwonych” dodano bowiem informację o rzekomym nawiązaniu przez ten fakt do polskiej heraldyki.

Jednak wedle zachowanych źród pisanych wydarzenie to winno zostać opisane zgoła inaczej:

Panowie posłowie i delegaci sejmowi wystąpili w odpowiednich dla swojego sejmowania mundurach wojewódzkich, a pozostali senatorowie i urzędnicy w sukniach orderowych z czerwoną wstęgą na wierzchu. Damy założyły suknie białe, szarfami pąsowymi przepasane oraz takiego koloru wstęgi na głowach.

Gabriel Stempkowski, 1780 — Muzeum Narodowe w Krakowie | Jan Stokowski, 1787 — Muzeum Książąt Lubomirskich, Ossolineum

Na czym bowiem polega owo bałamuctwo. Otóż 3 maja 1792 roku — czyli w pierwszą rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja — zarządzone zostało przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę kościoła Najwyższej Opatrzności. 

Jego powstanie miało stanowić wotum dziękczynne Sejmu za uchwaloną Konstytucję. Zgodnie z życzeniem króla uroczystości patronować miał święty Stanisław biskup i męczennik, a uroczyste obchody pierwszej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja miały mieć charakter święta religijnego.

Z tej okazji uzgodniono z przedstawicielami sejmu przywrócenie zniesionego wcześniej z kalendarza święta oraz zwrócono się do papieża o pozwolenie na przeniesienie liturgicznej uroczystości z 8 na 3 maja, aby dzień ten był także świętem kościelnym. 

Główną barwą ceremonialną — związaną z tradycją uroczystego wspomnienia męczenników — był kolor czerwony. Barwa ta nawiązywała nie tylko do liturgicznej kolorystyki przewidzianej w obrzędzie religijnym, ale także do barwy wstęgi orderowej Orderu Świętego Stanisława

Krzyż Orderu Świętego Stanisława na wstędzie, II połowa XVIII wieku — Muzeum Narodowe w Krakowie

Szarfa przynależna odznaczeniu, ustanowionemu przez Stanisława Augusta w roku 1765, miała barwę czerwoną o specyficznym odcieniu. Był nią pąs, czyli czerwień „makowa” — od francuskiej nazwy maka polnego — ponceau / poinceau.

Na tę okoliczność ustalono wówczas specjalne wytyczne, dotyczące strojów uczestników uroczystości. Zgodnie z ceremoniałem zarządzonym przez króla Stanisława Augusta zaproszonym posłom zalecono założenie mundurów wojewódzkich w barwach odpowiednich dla ich ziem. 

Natomiast senatorowie oraz pozostali urzędnicy niesejmujący odziać się mieli w przynależne im suknie orderowe, przepasane wstęgą orderową. Damy zaś poproszono, aby wystąpiły w białych sukniach, ozdobionych wstążkami i szarfami pąsowymi:

WW. Posłowie, i Delegowani raczą bydź wszyscy w Mundurach swoich respective Województw: — Senat zaś, i inni Urzędnicy nie Seymujący w Sukni Orderów Polskich z czerwoną wstęgą na wierzhu. — Jeymość Damy, raczą bydź w Sukniach białych z szarfami, i wstęgami ponsowemi.

Porządek Obrządku w dniu 3. Maja 1792 — Biblioteka Narodowa

Obchody pierwszej rocznicy uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja odbyły się zatem w barwach nawiązujących o barwy Orderu Świętego Stanisława — czerwieni pąsowej — i nie miały nic wspólnego z heraldyką Królestwa Polskiego.

Wykazanie przeze mnie w roku 2016 (patrz: Bajka o (nie)narodowych barwach w rocznicę 3 Maja) niezgodności z faktami historycznym twierdzenia, jakoby 3 maja 1792 roku po raz pierwszy uznano barwy biało-czerwone za narodowe, zostało odnotowane przez dr hab. Marka Adamczewskiego w Roczniku Polskiego Towarzystwa Heraldycznego w roku 2020:

Uwagi o związku strojów uczestników uroczystości z 3 V 1792 r. z orderami, a nie z polskimi barwami krajowymi w sensie ścisłym zostały sformułowane przez Aleksandra Bąka, ale jak dotąd nie zostały zauważone.

Karmazynowa jak… puchar wina, biała jak śnieżna lawina, M. Adamczewski, Rocznik PTH 2020

No cóż, tak to już jest, że Wikipedia jako źródło „pierwszego kontaktu” oferuje szybszy dostęp aniżeli niszowe periodyki specjalistyczne. A jeśli dodać do tego wzmocnienie rozpowszechniania informacji przez medialną tubę — niestety także ustami „ekspertów — to zasięg rażenia nierzetelnych treści jest duży.

POST SCRIPTUM

Z początkiem maja w arboretum zamku w Kórniku rozkwitają magnolie. To najstarsze i najbogatsze w gatunki arboretum w Polsce. Warto je odwiedzić po majówce — mniej tłoczno. Zieleń uspakaja…

Magnolie — Pixabay / HeungSoon

--Ilustracja na podstawie portretu Teofili z Działyńskich primo voto Szołdrskiej secundo voto Potulickiej, 1754 — zasoby Biblioteki Kórnickiej
Tagi: Konstytucja 3 Maja 1791; Pierwsza rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja; 3 maja 1792 rok; Ceremonia; Kamień Węgielny; Order Świętego Stanisława; szarfa orderowa; barwa pąsowa; barwy narodowe; barwy biało-czerwone; Dzień Flagi; Flaga państwowa; Biało-Czerwona; 
[P] 02.05.2023

Ecce Polonia est!

Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej2 maja

W roku 2004 dzień 2 maja ustanowiony został Dniem Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Od prawie 20 lat obywatele Polski, dzięki znowelizowaniu ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej, mogą cieszyć się nieskrępowanym prawem do używania biało-czerwonych barw w przestrzeni publicznej. 

Osobiście przyznam, że biało-czerwone barwy powiewają u mnie właściwie przez cały rok. Ponieważ mieszkam w dzielnicy położonej w centrum miasta, a okna mieszkania wychodzą także na ulicę, stąd od lat wywieszam — tak, tak, nie boję się tej czynności w ten sposób określić — barwy narodowe, a nie flagę.

Dlaczego? Z trzech powodów:

Używany przeze mnie płat ma tak dobraną długość, że w powiewach wiatru nie okręca się wokół drzewca. Swobodnie powiewający płat nie potrzebuje zatem żadnego usztywniacza, czy też protezy, aby udawać „dobrą flagę”. Biało-czerwone barwy łopoczą nad ulicą, sygnalizując wszem i wobec — Ecce Polonia Est! :)

Tu jest Polska © Aleksander Bąk

Odnośnie zapisów prawa w zakresie używania ustawowych symboli pozwolę sobie zauważyć, że o ile puryści z pewnych środowisk podnoszą kwestię rzekomo „błędnego” opisu herbu — jako godła — w Konstytucji oraz Ustawie o godle etc, to nie zauważa się, iż wedle zapisów tejże ustawy osoba prywatna nie jest jednoznacznie uprawniona do używania flagi państwowej. 

Co więcej, zgodnie z definicją ustawową flagą państwową jest prostokątny płat tkaniny o barwach Rzeczypospolitej Polskiej, umieszczony na maszcie (Art 6, ust. 1). Tak — dobrze Państwo widzą — na maszcie. Flaga państwowa nie istnieje zatem „luzem” jako płat, ani też na drzewcu, drążku, kiju, czy też sznurku. 

Tak zdefiniowana nierozłączność płata tkaniny i masztu — jako flagi państwowej — określa też miejsce właściwe dla jej podnoszenia. Jest ono przewidziane przede wszystkim na budynkach lub przed budynkami stanowiącymi siedziby urzędowe albo miejsce obrad władz państwowych, organów administracji i urzędów.

Ustawa uzupełnia co prawda katalog miejsc, na których zaleca się umieszczanie flagi państwowej, o budynki mieszkalne oraz budynki, w których prowadzi się działalność gospodarczą. Jednakże — w moim subiektywnym przekonaniu — nadal nie wskazuje to na możliwość stricte prywatnego używania flagi państwowej.

Aktualna ustawa mówi natomiast jasno, że każdy ma prawo do używania barw narodowych. Nie ma w niej mowy o podnoszeniu przez każdego flagi państwowej, ani tym bardziej powszechnego używania flagi państwowej z godłem RP. Choć zakazu nie ma to jednak wyraźnie zapisano, co i komu jest dozwolone. 

11 Listopada — Obchody Narodowego Święta Niepodległości 2021 © Jakub Szymczyk / KPRP, prezydent.pl

Przy tej okazji pozwolę sobie „dorzucić do pieca” także w innej kwestii. Pomimo rozpowszechnienia się zwyczaju noszenia biało-czerwonej Kokardy Narodowej — co osobiście uznaję za zjawisko bardzo pozytywne — to nadal jest to tylko nieuregulowany prawem zwyczaj.

O Kokardzie Narodowej mówi bowiem jedynie zarządzenie Ministra Obrony Narodowej z 2014 roku. A co najważniejsze — reguluje ono sposób i okoliczności stosowania tego symbolu jedynie w jednostkach Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, a nie przez ogół obywateli:

Barw biało-czerwonych można używać w jednostkach w formie kokard narodowych używanych podczas uroczystości.

Nie ma zatem żadnego ważnego aktu prawnego, który:

Można by zatem domniemywać że Polacy obecnie noszą Kokardy Narodowe zgodnie z historyczną uchwałą Sejmu z roku 1831. Obawiam się jednak, że ciągłość prawna w tym zakresie nie zachodzi. Dlatego w swoim czasie postanowiłem doprowadzić do prawnego uregulowania tej kwestii.

Uchwała Sejmu Królestwa Polskiego z dnia 7 lutego 1831 o ustanowieniu Kokardy Narodowej — AGAD

Szansą na to było podjęcie przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego prac nad nową ustawą o symbolach państwowych. Zaproponowałem wówczas wprowadzenie do ustawy Kokardy Narodowej pod jej nazwą własną oraz umieszczenie jej wzoru w załączniku graficznym.

Warto też ujawnić, że na początku prac pewien ekspert zewnętrzny (heraldyk) zasugerował ministerstwu usunięcie wężyka generalskiego ze wzoru Chorągwi Rzeczypospolitej. Myślę, że środowiska kontestujące udostępnione do konsultacji zapisy ustawy będą zaszokowane, kto dokonał zamachu na „uświęconą tradycję”.

W roku 2021, z uwagi na przedłużające się prace legislacyjne nad ustawą, wniosłem do Sejmu Petycję w sprawie włączenia Kokardy Narodowej do katalogu symboli narodowych i państwowych. W uzasadnieniu wskazałem, że intencją ówcześnie stanowiących prawo było ustalenie znaku łączącego Polaków.

Uznałem za właściwe, aby na okoliczność 190. rocznicy ustanowienia przez Sejm powstania listopadowego także obecny parlament wprowadził podobnym aktem historyczny symbol do panteonu współczesnych znaków tożsamościowych Rzeczypospolitej.

Petycja w sprawie Kokardy NarodowejAleksander Bąk 2021

Wydawałoby się, że ranga polskiego znaku tożsamościowego o prawie 200 letniej historii stanowi wystarczające uzasadnienie dla wprowadzenia Kokardy Narodowej do katalogu głównych symboli narodowych i państwowych.

Nic jednak bardziej mylnego. Wedle opinii eksperta ds legislacji w Biurze Analiz Sejmowych — specjalisty z zakresu nauk prawnych, a w szczególności prawa gospodarczego — okazało się bowiem, iż „w związku z brakiem zasadności merytorycznej proponowanych zmian legislacyjnych petycja nie zasługuje na uwzględnienie”.

Sejmowy ekspert wyszedł z założenia, że „Kokarda Narodowa stanowi jedną z form barw biało-czerwonych Rzeczypospolitej Polskiej, które należy zaliczyć do symboli narodowych”. Te zaś „normowane są generalnie w art. 28 Konstytucji RP, a wzór […] Kokardy Narodowej reguluje zarządzenie Ministra Obrony Narodowej”.

Ekspert nie zrozumiał, że istotą petycji był właśnie postulat zmiany obecnego statusu Kokardy Narodowej z „formy barw” na jeden z głównych znaków tożsamościowych RP. Co więcej, wydaje się, że prawnik BAS odmawiając uhonorowania historycznych inicjatorów ustanowienia Kokardy Narodowej, co najmniej przekroczył swoje kompetencje.

Ze swojej strony oświadczam jednak, że nie spocznę w wysiłkach doprowadzenia do prawnego uznania Kokardy Narodowej za osobny polski znak tożsamościowy o tej samej randze, co herb, Chorągiew RP, barwy RP, flaga oraz hymn państwowy

POST SCRIPTUM 

Kwestię „nowej świeckiej tradycji” rozpowszechniania niezgodnej z historycznym faktami informacji o pierwszej manifestacji narodowych barw przez «damy w białych sukniach i panów przepasanych biało-czerwonymi szarfami», poruszę przy okazji najbliższego Święta 3 Maja

--Źródła
  • Obwieszczenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 14 czerwca 2019 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych
  • Zarządzenie Nr 5/MON z dnia 9 kwietnia 2014 r. w sprawie sposobu i okoliczności stosowania symboli Rzeczypospolitej Polskiej w jednostkach Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej
  • Opinia prawna dotycząca petycji nr BKSP-144-IX-331/21 w sprawie włączenia Kokardy Narodowej do katalogu symboli narodowych i państwowych

Ilustracja tytułowa na podstawie zdjęcia z zasobów Pixabay / jorono
Tagi: Dzień Flagi; Flaga państwowa; Biało-Czerwona; Barwy narodowe; Barwy biało-czerwone; Kokarda Narodowa; uchwała izb sejmu 1831; Wincenty Niemojowski; Walenty Zwierkowski, petycja w sprawie Kokardy Narodowej
[P] 02.05.2023

Kanibale wszelkiej maści — wstydźcie się

Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich23 kwietniaŚwiatowy Dzień Własności Intelektualnej26 kwietnia

26 kwietnia przypada Światowy Dzień Własności Intelektualnej. Co ciekawe 3 dni wcześniej obchodzony jest też Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Nie ukrywam, że pewne celebracje „nowej świeckiej tradycji” minęłyby zupełnie niepostrzeżenie — przynajmniej dla mnie — gdyby nie Internet.

Oto z jego odmętów wychynęła na powierzchnię mojego monitora okładka pewnej publikacji, co prawda z obcojęzycznym tytułem, ale z dobrze znanym mi wizerunkiem. Osobiście nie dziwię się Googlowi, gdyż zapewnie AI juz dawno sprofilowała mnie jako „tego Pana od orła”.

Herb RP — Aleksander Bąk 2009 | Okładka książki — Uniwersytet Gdański 2021 | Herb Serbii — Wikimedia Commons 2018

W 2021 roku Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego wydało książkę, której okładkę zdobi orla hybryda. Stanowią ją złączone wizerunki połuorła — heraldyczne określenie na przestawienie połowy zwierzęcej postaci przeciętej w pionie — ukoronowanego orła polskiego i orła serbskiego.

Rzecz w tym, że autor grafiki — ówczesny student Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku — „odrysował” w projekcie okładki wizerunek orła z mojego projektu godła państwowego z roku 2009. Źródłem wizerunku serbskiego orła, jak wskazują zasoby Wikimedia, jest grafika pochodząca co najmniej z 2018 roku.

Z mojego doświadczenia wiem, że są tacy „twórcy” — w tym nawet dydaktycy w stopniu doktora w dziedzinie sztuk plastycznych — którzy nie mają żadnego problemu z bezumownym wykorzystaniem cudzej własności intelektualnej

Dla przykładu, żeby nie być gołosłownym — jeden akademik „tworzył” po godzinach wizerunek nowoczesnej i profesjonalnej kancelarii notarialnej z moim orłem, drugi dorabiał do pensum, drukując masowo mojego orła na nalepkach „patriotycznych”.

Identyfikacja wizualna kancelarii notarialnej 2013 | Naklejka patriotyczna 2013

Ukończenie jednolitych studiów magisterskich na wyższej uczelni artystycznej nie gwarantuje, że dyplomowany artysta wprowadzi w życie zaliczoną teorię z zakresu ochrony własności intelektualnej. Najwyraźniej 16 godzin zajęć na 5 lat studiów to zdecydowanie za mało. 

Nietrudno się też domyślić, który z trzech przedmiotów do wyboru na studiach pierwszego stopnia ASP — Estetyka, Etyka lub Psychofizjologia widzenia — zostanie przez studenta najszybciej skreślony. Poza tym późniejsza walka dizajnera o przeżycie na rynku robi swoje — kręgosłupy miękną.

Ale jak tu ganić żółtodziobów, gdy stary branżowy wyjadacz, broniąc się przed zarzutem plagiatu, publicznie twierdzi, iż nie stanowi problemu komercyjne wykorzystanie grafik, dostępnych na niekomercyjnych licencjach w internetowych bankach ilustracji, a poza tym… „wszyscy tak robią”:

Nie użyliśmy cudzej pracy bez wiedzy autora. Przy pracy skorzystaliśmy — jak robi to większość agencji projektowych — z płatnych zasobów ilustracyjnych/zdjęciowych. Płacimy abonament za korzystanie z tego konkretnego banku zasobów, z którego pochodzi czarno-biała ilustracja, której fragment został użyty w projekcie. Zgodnie z opłacaną regularnie licencją mamy prawo do wykorzystywania i przerabiania ilustracji dostępnych w zbiorach i umieszczania ich w naszych projektach bez podawania źródła pochodzenia. Jest to stała, regularnie wykorzystywana praktyka, którą stosuje większość firm projektowych.*

Grafika z zasobów platformy dribble | Grafika z projektu logo Polskiego Związku Łowieckiego

Więcej nawet — środowisko „haute culture” potrafiło fakt naruszeń praw autorskich usprawiedliwić i teoretycznie uzasadnić. Wystarczyło tylko kreatywnie „przepoczwarz” je w ideowe założenie dla tak wysublimowanej formy twórczości, jaką w sztukach wizualnych opisuje termin appropration art — czyli Sztuka zawłaszczania.

Przykładem zawłaszczenia może być użycie wizerunku orła z herbu województwa wielkopolskiego, jako orła I RP, na diagramie wykonanym dla Polskiego Pawilonu na 14. Biennale Architektury w Wenecji w roku 2014. Wielkopolskiemu orłowi o książęcej proweniencji dodana została królewska korona

Diagram Sanatio — Figury niemożliwe, Pawilon Polski, Wenecja 2014

Poza dowodem na „zawłaszczenie” i „przetwórstwo” w oczy bije merytoryczna ignorancja — a może bardziej nie do końca kontrolowana paranoja — twórcy diagramu. Wyjaśnienie tego stanu znaleźć można w recenzji twórczości utalentowanego artysty:

Artysta jest wielbicielem teorii spiskowych, z których zapożycza wybrane wątki, konstruując własną narrację o tajnej ikonoklastycznej loży, odpowiedzialnej za artystyczne, religijne i polityczne rewolucje w dziejach nowożytnej kultury zachodniej. Za pomocą diagramów, atlasów lub esejów wizualnych przepisuje akademicką historię sztuki. […] Tworzy pojęcie kontrolowanej paranoi, w efekcie której w pisaniu historii sztuki pewne trendy wyodrębniają się kosztem innych, marginalizowanych lub wycinanych.**

Równie ciekawie prezentowała się kuratorska linia obrony, dowodząca, że ukoronowanie orła stanowiło wynik „pogłębionej autorskiej analizy i wielomiesięcznej pracy nad historią i sposobem graficznego przedstawiania orła Przemysła II.”

Orzeł I RP — Figury niemożliwe 2014 | Godło województwa wielkopolskiego, Jerzy Bąk 2000

W 2014 roku zwróciłem się do ówczesnej dyrekcji «ZachętyNarodowej Galerii Sztuki» z prośbą o oficjalne zajęcie stanowiska w sprawie wykorzystania grafiki orła wielkopolskiego w wybranym przez Zachętę konkursowym projekcie, dla potrzeb wystawy na weneckim biennale.

Na skierowane pismo nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, a zamiast formalnego wyjaśnienia ze strony instytucji bądź, co bądź publicznej — urządzono w roku 2015 wystawę pod znamiennym hasłem «Kanibalizm? O zawłaszczeniach w sztuce».

Żeby nie było, iż coś konfabuluję pozwolę sobie przytoczyć treść uzasadnienia wystawy:

Wystawa w Zachęcie – Narodowej Galerii Sztuki jest poświęcona zagadnieniom zawłaszczania, zapożyczania, przetwarzania, remiksowania i samplowania kultury, a mówiąc dokładnie wykorzystywania istniejących już obiektów, elementów z mediów i kultury masowej, dzieł sztuki stworzonych przez innych artystów, filmów, literatury, muzyki – wszystkiego, co powstaje w szeroko pojętej sferze kultury i poza nią. Zapożyczenia te są różnorakie: od bezpośrednich, dosłownych zawłaszczeń, czyli bez dokonywania jakiejkolwiek ingerencji, przez niewielkie transformacje, po inspiracje, których rezultatem są zupełnie nowe dzieła, jedynie aluzyjnie odnoszące się do pierwowzorów. […]

Pomimo tak długiej tradycji i upowszechnienia się tej praktyki wywołuje ona dyskusje i spory różnych środowisk artystycznych, z których część traktuje ją jako działanie twórcze oraz przejaw wolności w kulturze, inni zaś uznają ją za akty piractwa, kradzieży własności intelektualnej. Wystawa stawia więc pytania dotyczące kwestii oryginalności, kopii i reprodukcji, przywłaszczania prac w świetle prawa autorskiego czy w końcu kwestii najistotniejszej – problemu wolności artystycznej. 

Zawarte w tytule wystawy określenie „kanibalizm” zostało zaczerpnięte z badań nad epokami kolonializmu i postkolonializmu – okresu wchłaniania dziedzictwa obcych kultur. W przypadku wystawy określenie to odnosi się do zawłaszczeń prac innych twórców. Kanibalizm pociąga za sobą pozytywne, jak i negatywne strony kulturowego „obżarstwa”. W potocznym rozumieniu jest nacechowany negatywnie i zawiera pierwiastek przemocy, chociaż poprzez akty kanibalizmu „zjadający” osiągają swoistą rozkosz. W sztuce jest rodzajem hołdu dla mistrzów, którymi artyści fascynują się tak dalece, że w całości ich pożerają i integrują się z nimi.***

Przepraszam czytelników za zmuszenie do przebrnięcia przez powyższą treść. Ze swojej strony 8 lat temu podsumowałem ten pseudoartystyczny „bullshit” arcyboleśnie prosto — Kradnij, tylko mów, żeś „Artysta”. 

Kanibalizm? O zawłaszczeniach w sztuce — Wystawa — Zachęta - Narodowa Galeria Sztuki 2015

Kurator nie postawił pytania „Czy wolno?”, lecz w obronie zaprezentował przykłady długiej tradycji „artystycznych zawłaszczeń”. Wymowa artefaktów dokonanych na wystawie była jednoznaczna — artyści zawłaszczają, a zatem — wolno! Ba! Artysta może więcej, bo kwestią ważniejszą niż prawo autorskie i kodeks karny jest „wolność artystyczna”.

W odpowiedzi na to artystyczne dictum — a w szczególności zdefiniowanie sztuki zawłaszczania jako «kanibalizm» — przygotowałem na swoim blogu internetowym stronę z przykładami wykorzystania wzoru orła mojego autorstwa. Każdy z zawłaszczaczy dostał szansę zaistnienia jako Artysta — może i „kanibal”, ale awangardowy.

Postanowiłem bowiem ujawnić fakty, które zgodnie z wykładnią państwowej instytucji artystycznej, wyczerpują definicję „kanibalizmu”, jako aktu „hołdu i fascynacji” ze strony tych, którzy „pożarli mnie w całości lub częściowo oraz w pełni się ze mną zintegrowali”. 

Nie ukrywam, że publikacja przypadków „kanibalizmu” była także próbą przywrócenia poczucia wstydu tym, którzy bez ponoszenia osobistej odpowiedzialności i formalnych konsekwencji — o zwykłym „przepraszam” nie wspominając — postanowili przejść do porządku dziennego nad popełnionymi przez siebie czynami. 

Na liście nominowanych do tytułu „kanibala” byli m.in. wykładowcy akademii sztuk pięknych, projektanci, rysownicy, ilustratorzy, kuratorzy wystaw, artyści, notariusze, kandydaci do Senatu RP, a także inne osoby prowadzące działalność gospodarczą oraz całkiem indywidualnie prywatne.

Korespondencja w sprawie komercyjnego udostępnienia wizerunku orła 2015

Swoiste kuriozum stanowił portal edukacyjny, który swego czasu „pożarł” wizerunek orła mojego autorstwa i rozpowszechniał go także do celów komercyjnych — za stówkę. „Kanibal” tak się z nim zintegrował, że próbował przez windykatora ściągnąć ode mnie opłatę licencyjną za wzór grafiki mojego autorstwa.

Natomiast do kategorii „istnego cudu” musiałbym zaliczyć ewidentny przejaw bezumownego wykorzystania wizerunku orła w projekcie sztandaru gminy wykonanego przez heraldyka — projektującego herby wraz z dyplomowaną artystką — gdybym dał wiarę bezwstydnemu zapewnieniu: nie wiem jak to się stało.

Najwyraźniej fakt, że wobec sprawcy nie została wdrożona procedura sądowa, zrodził w nim przekonanie, iż moja bezczynność prawna oznaczała uznanie jego niewinności lub też wynikała z lęku przed groźbą oskarżenia o „naruszenie dobrego imienia” — którego de facto już nie miał, bo sam je sobie odebrał.

Jednak o bezmiarze osobistej bezczelności świadczy to, że zamiast w milczeniu dziękować Bogu za pozostawienie go bez sankcji, publicznie suflował tezę, iż „orzeł był przynętą dla nieświadomych użytkowników Internetu (przedszkolanek, nauczycieli rysunku, artystów, grafików w różnych firmach) poszukujących wektorowego wzoru orła III RP?” (a nawiasem — absolutnie nie dziwi mnie towarzystwo, które „zalajkowało” ten wpis).

Wpis uniwersyteckiego specjalisty ds mediów Facebook 2021

Zażenowanie budzi fakt, iż zamiast stanąć w prawdzie i zadośćuczynić naruszeniu prawa, osoba „zawłaszczająca” moje dobro intelektualne, nie tylko bezczelnie broni się swoiście rozumianą nieświadomością, ale również sięga po odpowiednio „sprawniczoną” groźbę.

Warto zauważyć, że ów „nieświadomy” użytkownik internetu — nota bene uniwersytecki specjalista ds mediów, publicysta, redaktor naczelny wielu wydawnictw — wydaje się być też nieświadomy zapisów zawartej przez niego umowy o wykonanie dzieła, które to stanowić ma przedmiot prawa autorskiego (pkt 3 umowy o dzieło z dn. 7.02.2014 r.):

Do wykonania dzieła Wykonawca użyje własnych materiałów i narzędzi. Wykonawca oświadcza, ze dzieło będzie wytworem jego indywidualnej twórczości i nie naruszy prawa autorskiego osób trzecich.

Projekt herbu RP — Aleksander Bąk 2009 | Wzór sztandaru jednostki samorządu terytorialnego 2014

Konsekwencją tej „nieświadomości” był akt prawny, uchwalony przez samorząd w oparciu o pozytywną opinię, wydaną przez „nieświadomy” organ opiniodawczo-doradczy ministra właściwego ds administracji publicznej. To zresztą też kolejny kamyczek do ogródka Komisji Heraldycznej w kwestii jej kompetencji.

Próba zatarcia śladów zrodziła kolejne poświadczenie nieprawdy. W podmienionym projekcie widnieje grafika, której „projektant” także nie był autorem, lecz zapewnie „nieświadomie” pozyskał ją z internetu, a co więcej — wbrew treści uchwały — nie jest ona „wizerunkiem orła białego zgodnego ze wzorem godła państwowego zawartego w ustawie z dnia 9 lutego 1990 r.”, bo… takiego w tejże ustawie nie ma.

Wizerunek orła wzór sztandaru jednostki samorządu terytorialnego 2014

Dla jasności — wszelkie zamieszczone materiały mają oparcie w informacjach udostępnionych publicznie, a ich przywołanie oraz przedstawienie — zarówno wizualne jak i treściowe — ma charakter informacyjny i może być rozumiane wyłącznie jako stwierdzenie ocenne oraz stanowi wyrażenie osobistej opinii.

Dokumentacja przedmiotowych faktów została zabezpieczona i zarchiwizowana dla ewentualnych potrzeb formalnych. Ocena prawna tychże faktów może zostać pozostawiona odpowiednim sądom. Ocena etyczna — czytelnikom. Moralna — sprawcom. 

POST SCRIPTUM 1

Rezygnacja z ustawowo przysługujących mi pełnych roszczeń — od zadośćuczynienia, przez zwrot uzyskanych korzyści, a także publiczne i odpłatne przeprosiny w środkach masowego przekazu — była tylko i wyłącznie wyrazem mojej dobrej woli.

Moje nie/działanie można traktować jedynie jako przejaw czysto subiektywnego aktu miłosierdzia — choć uczynionego bez wątpienia nie moją własną mocą, ale za przyczyną miłosierdzia Najwyższego. Kanibale mogą być pewni, że kubek wody im podam, ale… sami węgle żarzące gromadzą na swe głowy.

POST SCRIPTUM 2

Logo Wojska Polskiego — Andrzej Pągowski 2009 r. | Eagle Materials 2002 r.

--* Znany polski artysta zaprojektował nowe logo dla Polskiego Związku Łowieckiego. Są oskarżenia o plagiat, R. Jurszo — wyborcza.pl, 07.01.2023** Twórcy, Jakub Woynarowski A. Sural — culture.pl, 05.08.2014*** Kanibalizm? O zawłaszczeniach w sztuce — Zachęta - Narodowa Galeria Sztuki, 7 marca – 31 maja 2015
Ilustracja tytułowa na podstawie grafiki z okładki publikacji „Poljsko-srpske književne veze. Prevodi i recepcija” Uniwersytet Gdański 2021
Tagi: plagiat; bezumowne wykorzystanie; zawłaszczenie; kanibalizm
[P] 27.04.2023

Synu — rządź uczciwie i sprawiedliwie

Koronacja królewskaKazimierz IIIarcybiskup gnieźnieński JanisławKraków, Katedra na Wawelu25 kwietnia 1333 r.

690 lat temu — 25 kwietnia 1333 roku — w krakowskiej katedrze na Wawelu, arcybiskup gnieźnieński Janisław koronował na króla Polski Kazimierza, zwanego później Wielkim. Jak później zapisał Jan Długosz w swoich „Rocznikach”:

O świcie zaś w dzień św. Marka, książę Kazimierz, ubrany przez biskupów w pałacu w szaty królewskie i przyprowadzony do katedry krakowskiej przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Janisława w asyście biskupów: krakowskiego Jana, poznańskiego Jana, włocławskiego Macieja, lubuskiego Stefana oraz licznie zgromadzonych i wyrażających swoje poparcie panów i szlachty polskiej, zostaje namaszczony i ukoronowany na króla polskiego, małżonka zaś jego Anna na królową polską wśród nader uroczystych i głośnych obchodów.*

Następca Władysława Łokietka został wybrany zgodnie z wyrażoną przez niego wolą. Poza przekazaniem tronu obarczył swego syna obowiązkiem obrony dziedzictwa oraz odzyskaniem utraconych ziem — kujawskiej, dobrzyńskiej oraz Pomorza Gdańskiego:

Ciebie także, synu Kazimierzu, zachęcam, abyś uczciwie i sprawiedliwie rządził narodem polskim, na czele którego zostawiam Cię jako króla. Dbaj o jego korzyści, dokładaj wysiłków i starań i o tym myśl szczególnie, abyś odzyskał dziedziczne ziemie Królestwa Polskiego zajęte przez Krzyżaków, a zwłaszcza ziemię pomorską, którą mi świeżo podstępnie zagarnięto. Niech Cię żaden układ, żadna konieczność nie skłoni, abyś z niej ustąpił. Bo albo zdobędziesz wieczną sławę, jeśli spełnisz me rozkazy, albo narazisz się na wieczną sromotę, jeśli je zlekceważysz.*

Pieczęć majestatowa Kazimierza III Wielkiego © Archiwum Narodowe w Krakowie

Można powiedzieć, że objęcie polskiego tronu następowało w optymalnych, jak na ówczesne czasy, warunkach. Choć nad królestwem wisiały pretensje czeskiego króla Jana Luksemburskiego, a państwo zakonu krzyżackiego ostrzyło zęby na północy, to Kazimierz miał też strategicznych sprzymierzeńców.

Wobec przewidywanych wrogich działań ze strony Deutschordensstaat — „zbrojnego ramienia Świętego Cesarstwa Rzymskiego” — dobrą inwestycją było małżeństwo z córką litewskiego księcia Giedymina — Aldoną. Przed czeskimi zakusami chronił Kazimierza sojusz ze szwagrem — królem Węgier Karolem. 

Wydaje się, że właśnie pomoc polityczna, udzielona ze strony węgierskiego władcy, którego żoną była Elżbieta Łokietkówna — siostra Kazimierza — wydatnie wspomogła początki władzy Kazimierza. Nawet wizerunek tronującego króla na pieczęci majestatowej łączy podobieństwo z węgierskim pierwowzorem.

Przed nowym władcą Królestwa Polskiego stało jednak trudne zadanie. Realizacja ojcowskiego testamentu — w zakresie odzyskania dziedzicznych ziem — wymagała nie tylko wytężonej sprawności militarnej, ale przede wszystkim skuteczności dyplomatycznej.

Kazimierz będzie musiał bowiem zmierzyć się nie tylko z agresją zbrojną, ale także bezczelnymi fałszerstwami dokumentów własnościowych, a przede wszystkim antypolską propagandą, prowadzoną przez Zakon Krzyżacki na arenie politycznej ówczesnej Europy.

Apokalipsa Heslera, XIV w. © Biblioteka Uniwersytecka UMK w Toruniu

Historia uczy, że przyprawianie gęby polskim władcom i polskiemu państwu ma wielowiekową tradycję i tradycyjne źródła oraz — niestety — trwa do dziś.

--* Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego, Jan Długosz, Księga IX, PWN 1962, Biblioteka Narodowa
Ilustracja tytułowa na podstawie zdjęcia pieczęci majestatowej Kazimierza Wielkiego z zasobów Archiwum Narodowego w Krakowie
Tagi: Kazimierz Wielki; Królestwo Polskie; król Polski; Rex Polonie; pieczęć królewska; symbole Polski; Orzeł Biały, herb, godło Polski; 
[P] 25.04.2023

Orzeł czy kura(k) — a może pawiorzeł?

Princes PolonieDenar Bolesława ChrobregoXI wiek

Znana z dzieciństwa zgadywanka z użyciem perzu — kogut czy kura — polegała na przewidywaniu wyglądu źdźbła po odpowiednim zerwaniu jego kwiatostanu. Gdy koniec źdźbła formował się w kształt okrągły oznaczało to kurę, a gdy któryś z kłosków wystawał — wskazywało to na koguta.

Od ponad wieku w literaturze przedmiotu — i nie tylko — toczy się dyskusja dotycząca przedstawienia ptaka na denarze Bolesława Chrobrego Princes Polonie. Zgodnie z założeniem o piastowskich źródłach narodowego symbolu, jakim jest herb «Orzeł Biały», upatrywano w nim sylwetkę orła, a sterczyny na głowie uznano za koronę.

orzeł | kogut | gołębica | paw — Ewangeliarz Ottona III © Bayerische Staatsbibliothek

Z orłem konkurował także kogut, gołąb oraz paw. Kogut z uwagi na krępą sylwetkę i rozpostarty ogon oraz duży dziób i wyraźne łapy, choć bez ostróg. Wskazanie na gołębia — a w zasadzie gołębicę — wynikało z próby religijnej interpretacji przedstawienia i powiązania wizerunku ptaka z obrazowaniem Ducha Świętego.

Ostatecznie przewagę zdobyła teza o obecności na monecie wyobrażenia pawia. Uzasadnieniem ma być dominująca w ówczesnej ikonografii symbolika sakralna. Przestawienie pawia stanowić miało odwołanie do postaci świętego męczennika — biskupa misyjnego Wojciecha, z czeskiego roku Sławnikowiców.

Przenikanie się wpływów kulturowych i politycznych, między ówczesnym państwem czeskim a piastowskim, widoczne jest właśnie na monetach — na czeskich denarach Sobiesława Sławnikowica (990) i Bolesława II (995) oraz polskim Bolesława Chrobrego (1000). 

Denar Sobiesława Sławnikowica | denar Bolesława II | denar Bolesława Chrobrego © Aurea Numismatica

Osobiście nie miałbym nic przeciw, aby wizerunek orła pojawił się już na monetach związanych z początkami polskiego państwa. Bynajmniej nie z uwagi na legendę o Lechu, ale o tym przy innej okazji. Weryfikując osobiste spostrzeżenia „badawcze” jestem przekonany, że na monecie Chrobrego widnieje przedstawienie pawia.

 Wydaje się, że w wyjaśnieniu tożsamości ptaka oraz ideowego znaczenia denara Princes Polonie pomocne byłoby ustalenie okazji jego wybicia. Rzecz jednak w tym, że literatura przedmiotu tak naprawdę do dziś nie wskazała ani dokładnej daty emisji, ani przyczyny obecności wizerunku ptaka na monecie.

Choć powszechnie moneta łączona jest z wyjątkowym wydarzeniem polityczno-religijnym, jakim bez wątpienia był Zjazd Gnieźnieński w roku 1000 — przybycie cesarza Ottona III z pielgrzymką do grobu św. Wojciecha — to jednocześnie wskazuje się na fakt, iż moneta wybita została kilka lat później. 

Cesarz Otton III — Ewangeliarz Ottona III — Bayerische Staatsbibliothek

Profesor Suchodolski wiąże emisję monety Princes Polonie z późniejszymi działaniami Chrobrego wobec Henryka II, który wbrew polityce poprzednika odmawiał uznania polskiego władcy za uprzywilejowanego współpracownika cesarstwa i konsekwentnie dążył do jego zwasalizowania.

W świetle portretu psychologicznego polskiego władcy — oczywiście w mojej subiektywnej ocenie — nie wydaje się jednak prawdopodobne, by była to aktywność post factum. Bolesław nie zwykł tak długo czekać z politycznym działaniem — także wizerunkowym, by nie powiedzieć propagandowym.

Raczej wyprzedzająco wybiłby okazjonalną monetę, aby odpowiednio „przywitać” nią drogiego gościa i jego niemiecki dwór. W mojej skromnej ocenie wizerunek ptaka na monecie, rozpowszechnianej przez polskiego władcę, musiał spełniać rolę identyfikacji rangi emitenta, roszczącego sobie prawo do bycia bratem cesarskim.

Można zatem przyjąć, że symbol pawia — poza sakralnym odniesieniem do życia wiecznego — odwoływał się także do sfery profanum. Paw był bowiem również symbolem władzy — być może nawet cesarskiej. Czy istnieje w ówczesnej ikonografii jego jednoznaczna konotacja z cesarską rangą?

Paw fibula, 2 połowa X wieku — Landesmuseum Mainz

Warto w tym miejscu przywołać pewien wizerunek, który wydaje się łączyć w sobie symbolikę sacrum z profanum. Na ozdobnej zapince — broszce zwanej fibulą — datowanej na czasy dynastii ottońskiej, widnieje przedstawienie pawia w postawie majestatycznej — można by rzec, że wręcz „protoheradycznej”. 

Fibula przedstawia bowiem ptaka w postawie stojącej z rozłożonymi na bok skrzydłami, o głowie zdobionej po królewsku trzema sterczynami, okolonego ogonem o „pawich oczach”, spiętym pierścieniem. Intrygująca jest postawa ptaka, która kojarzy się raczej z późniejszymi wizerunkami heraldycznego orła cesarskiego.

Ozdoba datowana na X wiek wchodziła w skład skarbu odkrytego w Moguncji w 1880 roku. Miała przynależeć do osoby o wysokiej pozycji na dworze cesarskim, a wedle niektórych badaczy niemieckich mogła b nawet własnością żony cesarza Konrada II — Gizeli Szwabskiej (1027-1039).

Paw w takim przestawieniu jawi się zatem jako symbol władzy — i to tej hierarchicznie najwyższej, cesarskiej. W takim kontekście można z pewną ostrożnością założyć, że denar Bolesława Chrobrego przedstawia także pierwszy i bardzo symboliczny wizerunek królewskiego ptaka-hybrydypawiorła lub też orłopawia.

Cesarz Otton III wśród możnych — Ewangeliarz Ottona III — Bayerische Staatsbibliothek

Czy faktycznie taką rolę wizerunkową — prezentowania rangi Bolesława Chrobrego, jako pierwszego pośród równychmógł pełnić paw na denarze Princes Polonie? Potwierdzeniem musiałoby być wydarzenie, które pozwalało na publiczne rozpowszechnienie monety z tak skonstruowanym „propagandowymprzesłaniem

Taka okazją mógł być Zjazd w Merseburgu, zorganizowany w sierpniu roku 1002 przez następcę Ottona III — króla Henryka II. Bolesław Chrobry udał się tam z zamiarem uzyskania władzy nad Miśnią. To właśnie na tę okazję mógł być wybity denar z roszczeniowym tytułem.

Wydaje się, że moneta spełniła swoją rolę, choć polski władca nie uzyskał wszystkiego, co zaplanował. Henryk II przyznał mu w lennie Łużyce i Milsko, odmawiając praw do Miśni. Niewiele też brakowało, by paw potwierdził też swą funeralną symbolikę, gdyż w Merseburgu dokonano zamachu na życie Chrobrego.

Paw koptyjskie stele nagrobne, Egipt IV wiek © Muzeum w Luksorze

Można jednak przyjąć, iż denar Princes Polonie miał jeszcze inną funkcję. Jeśli bowiem przyjąć, że wybity został faktycznie po Zjeździe Gnieźnieńskim to Chrobry, z wrodzonym sobie zamiłowaniem do prowokacji, użył wizerunku pawia jako łączącego w sobie różne treści symboliczne.

Paw to rzeczywiście symbol odwołujący się do zmartwychwstania i nieśmiertelności. Już w IV wieku na wczesnochrześcijańskich kamiennych stelach grobowych widniały wizerunki pawia, jako znaku obietnicy życia wiecznego. 

Warto też pamiętać o innym ważnym kontekście religijnym, który może wyjaśniać komunikat zawarty na przedstawieniu na monecie. W ikonografii chrześcijańskiej pawie widniały przy źródle „wody żywej”. Paw był bowiem symbolem odnowienia życia poprzez chrzest. Jego wizerunki zdobiły bizantyńskie baptysteria.

Baptysterium bizantyńskie, Tunezja — foto: Dennis Jarvis

Jaki to ma związek z Bolesławem Chrobrym? Otóż polski władca cieszył się kolejnymi potomkami płci męskiej. Po Bezprymie i Mieszku, trzecim z kolei był Otto — syn z małżeństwa z Emnildą, księżniczką łużycką. Literatura przedmiotu podaje, że urodził się w roku 1000, a jego ojcem chrzestnym miał być cesarz Otton III. 

To właśnie jego imię miał otrzymać najmłodszy syn Bolesława. Dobrze rokującą na przyszłość relację polskiego władcy i cesarza przerwała jednak jego nagła śmierć w styczniu roku 1002. W moim osobistym przekonaniu Chrobry wybił swój denar właśnie po śmierci swojego protektora.

Przyjmuje się, że Otto Bolesławowic urodził się w roku 1000. Jednak jest to wyłącznie domniemanie. Podobnie przypuszczeniem jest teza o cesarskim ojcu chrzestnym. Moim zdaniem, trzeci syn Chrobrego urodził się po śmierci cesarza Ottona III, a jego imię otrzymał nie tylko dla podkreślenia bliskich relacji, ale także jako zapowiedź piastowskich roszczeń.

Okazją ich manifestacji był zjazd ówczesnej elity europejskiej w Merseburgu w lipcu 1002 roku. Bolesław Chrobry przygotował monetę z symbolem sygnalizującym chrzest swego kolejnego syna i jego rangę. Po co? Otóż w przeciwieństwie do polskiego władcy, niemiecki król był tyleż posunięty w latach, co… bezpotomny.

Princes Polonie mógł być zatem prowokacyjnym komunikatem, nie tylko o roszczeniach dynastii Piastów do należnego jej tytułu królewskiego, ale także sygnałem, że jest ona przygotowana do zdobycia dominującej pozycji w regionie — w tym Łużyc, Milska i Marchii Miśnieńskiej — oraz… do przejęcia tronu cesarskiego.

Podobną rolę mógł odegrać denar Misico, przygotowany przez Chrobrego na zjazd w Merseburgu w roku 1013 , w którym uczestniczył razem ze swoim synem Mieszkiem II, o czym pisałem trzy lata temu w artykule «Moneta cesarza Misiconi (Primi)?»

--Ilustracja tytułowa na podstawie zdjęcia fibuli z zasobów Landesmuseen Mainz
Tagi: orzeł; kura; gołębica; paw; denar Chrobrego; Princes Polonie; symbole Polski; Orzeł Biały, herb, godło Polski; 
[P] 22.04.2023

Reparacje — Reparationen — Reparations

Niemieckie reparacje wojenneII wojna światowa

Nigdy dość przypominania — powtórzę zatem swój wpis z roku 2015.

Brak pełnego finansowego rozliczenia Niemiec po II wojnie światowej, doprowadził do sytuacji, gdy ponownie stały się hegemonem Europy. Można w tym miejscu przytoczyć nieomal proroczą wypowiedź premiera Rządu RP Stanisława Mikołajczyka, wygłoszoną w Londynie jeszcze w 1943 roku, przy okazji Święta Niepodległości 11 Listopada:

„Zasadniczym zagadnieniem jest uchronienie świata od nowej agresji niemieckiej. Pragnę szczególnie podkreślić konieczność obrony Europy powojennej przed hegemonią gospodarczą Niemiec, która stwarza podstawy hegemonii politycznej i wojskowej. Chcąc uniknąć hegemonii gospodarczej Niemiec w Europie, na którą Niemcy liczą nawet na wypadek przegranej wojny, sądząc, że ewentualna niezgoda wśród zwycięzców, przestawienie gospodarcze dokonane przez Niemców w czasie wojny w krajach okupowanych i t.p. stworzą te możliwości. […]”

Stanisław Mikołajczyk © LIFE Photo Collection

Państwo, które rozpętało wojnę — najstraszliwszą w skutkach dla Polski — w wyniku powojennego układu tak naprawdę stało się największym beneficjentem nowego europejskiego ładu. Polsce natomiast — na co wskazuje szczególnie historia ostatnich 30 lat „wolności” — przydzielono w Europie wyłącznie status klienta — i to 2 kategorii.

Moim — oczywiście całkiem prywatnym — zdaniem, Niemcy są wieczystym moralnym, politycznym i finansowym dłużnikiem Europy i jako państwo nie powinny istnieć w kształcie, który powstał po II wojnie światowej. Jedyną dopuszczalną prawnie formą mogło być ustanowienie odrębnych państw niemieckojęzycznych (nie większych od Austrii), połączonych ewentualnie unią gospodarczą i monetarną — na kształt Beneluxu. 

Zjednoczenie Niemiec w roku 1990 uznać należy za projekt zdecydowanie bardziej biznesowy niż polityczny, gdyż ponownie stworzyło podstawy do odbudowywania przez światowy kapitał gospodarczej hegemonii Niemiec w Europie. 

Traktat o „ustanowieniu jedności Niemiec” z dna 3 października 1990 © Deutsches Historisches Museum

Tylko specyficznie rozumiany „interes” globalnego kapitału wyjaśniać może fakt, że państwo odpowiedzialne za doprowadzenie do światowej tragedii otrzymuje rocznie od USA wielomiliardowe finansowanie za utrzymywanie na swoim terytorium baz oraz instalacji militarnych amerykańskiej armii. 

Kuriozalne jest także to, że projekt ekspansji niemieckich firm w Polsce działa od lat 90. tak sprawnie, iż na utrzymanie niemieckiej gospodarki pracują obecnie nawet wydatki konsumpcyjne polskich rodzin, finansowane z rządowego programu 500+.

Historia uczy zatem, że prawdziwymi „ojcami” wojen są nie tyle niewyżyci wojskowi, czy też ideologiczni „führerzy”, co najczęściej finansowi demiurgowie, których celem jest wyłącznie pomnażanie zysków, bez oglądania się na los państw oraz ich obywateli. 

Jeśli zatem wojna stanowi tak naprawdę jedno z narzędzi uprawiania polityki gospodarczej to za jej skutki nie wystarczy wyłącznie okazjonalne «Przepraszam». Za rachunkiem sumienia oraz aktem skruchy (żalem za grzechy) winno iść nie tylko mocne postanowienie poprawy, ale także zadośćuczynienie, znane w polityce pod pojęciem «Reparacji».*

POST SCRIPTUM

Nie jest zbiegiem okoliczności , że w momentach oficjalnego podnoszenia przez Polskę kwestii niemieckich odszkodowań wojennych, natychmiast pojawiają się w przestrzeni publicznej wypowiedzi przyprawiające Polakom gębę nie tylko genetycznych antysemitów, czy też szmalcowników, faszystów i nazistowskich kolaborantów, ale wręcz sprawców wybuchu II wojny światowej.

W odwracaniu uwagi światowej opinii publicznej od własnych zbrodni mają interes przede wszystkim polityczne ośrodki niemieckie i rosyjskie — choć nie tylko, gdyż inni szatani też są tu czynni. Dlatego należy dążyć do ujawniania faktycznych mocodawców tej narracji oraz ich agentury.

Kontekst ustawiania Polski w roli „chłopca do bicia” poruszałem m.in. w następujących artykułach:

--* «„Schulzerei” — czyli: niemiecki bezwstyd» — Aleksander Bąk, jakiznaktwoj.pl, 2015
Ilustracja tytułowa na podstawie zdjęcia Zamku Królewskiego w Warszawie z zasobów
Tagi: Reparacje; II wojna światowa; Niemcy; Polska; Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945
[P] 20.04.2023

Princes Polonie — Dux Inclitus — Rex Bolizlavus

Koronacja królewskaBolesław Chrobry18 kwietnia 1025 r.

Jaka nauka płynie z historycznego faktu koronacji Bolesława Chrobrego w roku 1025? Czy sprawowanie królewskiego władztwa wymagało ceremonialnego nałożenia korony na głowie? Czy o suwerenności piastowskiego władcy świadczyła zamknięta korona z krzyżem?

Wydaje się, że Bolesław Chrobry jest zaprzeczeniem ustalonej „konwencji”. Co prawda przez wszystkie 33 lata swoich rządów dawał wyraźnie do zrozumienia, że nieprzypadkowo ręka Ottona III położyła na jego skroniach cesarski diadem, jednak było to tylko potwierdzenie, że jako polski władca reprezentował potęgę, której nie sposób było nie uznać za królewską.

Bolesław mógł zatem śmiało powiedzieć — państwo to ja. Jego królewska ranga nie wynikała z zewnętrznego nadania mu godności, lecz z realnie posiadanej, sprawowanej i egzekwowanej władzy. Jedynie meandry ówczesnej polityki europejskiej sprawiały, że brakowało „formalnego” dopełnienia kościelną ceremonią koronacyjną.

Jednak od roku 1000 w ręku piastowskiego władcy było jeszcze jedno insygnium władzy, świadczące niezbicie o jego wyjątkowej pozycji wśród europejskich władców — princepsa, przyjaciela cesarza. Była to Święta Włócznia Sancta et Crucifera Imperialis Lancae.

Włócznia św. Maurycego — na podstawie materiałów prasowych wystawy Sacrum Poloniae Iubileum 966–2016, Zamek Królewski w Warszawie – Muzeum

Dlatego Bolesław na długo przed swoją koronacją w 1025 roku bił monetę z tytułem «REX». Nie był to jednak wyraz frustracji z powodu niespełnienia osobistych aspiracji, czy też odmowy uznania jego państwa za królestwo. To była manifestacja realnej i suwerennej władzy.

«Princes Polonie»«Dux Inclitus»«Rex Bolizlavus»: każdy z tych tytułów funkcjonował w określonym kontekście politycznym. Emitowane okazjonalnie monety były jednoznacznym sygnałem wysyłanym do ówczesnego centrum politycznego Europy: Jestem jedynym i suwerennym Panem swojego władztwa — jakkolwiek ta funkcja się nazywa nie ważcie się mnie lekceważyć.

Z właściwym sobie politycznym instynktem Bolesław Chrobry wykorzystał okazję zejścia z tego świata swego oponenta cesarza Henryka II oraz jego stronnika papieża Benedykta VIII. Faktem jest bowiem, że piastowski władca przeprowadził „formalności” koronacyjne, bez oglądania się na łaskawie wyrażoną zgodę nowego cesarza Henryka II i papieża Jana XIX.

Choć wedle niemieckich kronik koronacja wywołała „święte” oburzenie decyzyjnych ośrodków Zachodu to jednak jej ważności nie zanegowano. Może był to efekt kolejnej dyplomatycznej „reorientacji” polityki Chrobrego po podboju Kijowa — tym razem skierowanej do cesarstwa wschodniego — czego śladem są bite przezeń monety z portretem à la basileus.

Monety Bolesława Chrobrego — Staatliche Museen zu Berlin – Preußischer Kulturbesitz

Być może za nieskrępowaną koronacją stały działania cesarza bizantyńskiego Bazylego II, uznającego cesarzy niemieckich za uzurpatorów. Odnotowana przez Długosza proweniencja arcybiskupa Hipolita, który udzielił sakry koronacyjnej — jako „szlachetnego Rzymianina — wskazywać może jego greckie pochodzenie. Bizantyńczycy uznawali się wówczas za jedynych prawdziwych obywateli Rzymu — Ρωμαίως — czyli Romani.

Literatura przedmiotu odnotowuje wzmiankę o obecności na dworze Chrobrego mnichów obrządku wschodniego. Być może dominacja greckiej liturgii w państwie Piastów stała się na tyle powszechnie znana, że księżna lotaryńska Matylda Szwabska pozwoliła sobie przesłać Mieszkowi II księgę liturgiczną obrządku łacińskiegoOrdo Romanus — z osobistą dedykacją.

Jaką koronę włożono Bolesławowi Chrobremu podczas ceremonii koronacyjnej w roku 1025? Domniemywać należy, że była to korona typowa dla tego okresu. Mogła mieć zatem kształt korony bizantyńskiej, czyli segmentowego diademu, złożonego z połączonych złotych płytek, być może zwieńczonych liliowatymi kwiatonami.

Wydaje się, że to właśnie jej wizerunek — choć zapewnie ilustracyjnie umowny — utrwalony został na portrecie Mieszka II, umieszczonym na zaginionej karcie Kodeksu Matyldy. Trudno bowiem sądzić, aby syn Chrobrego nie wykorzystał korony ojcowskiej do swojej koronacji

Czy mogła być podobna do korony cesarskiej? Mogła — i to nie tylko z uwagi na ówczesną stylistykę. Ród Piastów podniesiony do rangi współpracownika cesarstwa oraz skoligacony z siostrą cesarza — Rychezą Lotaryńską — był godzien takich insygniów. Może też wykonali ją bizantyńscy mistrzowie.

O randze insygniów świadczyć może fakt, iż po zdetronizowaniu Mieszka II w roku 1031 zostały natychmiast wywiezione przez jego żonę na dwór niemieckiego cesarza Konrada II. Wedle niemieckiego kronikarza Wipo insygnia te zostały „przywłaszczone przez Bolesława z krzywdą dla niemieckiego króla Konrada”.

Otto III Ewangeliarz Ottona III — Bayerische Staatsbibliothek | Mieszko II Lambert Wikipedia / Ch. Stiegemann, M. Kroker, Für Königtum und Himmelreich, 2009

Jaka jest zatem lekcja z królewskiej koronacji Chrobrego? Nauka płynąca z wydarzenia sprzed prawie 1000 lat każe widzieć rangę państwa nie tyle w jego symbolach, co zdecydowanie w realnej sile politycznej, gospodarczej i militarnej. 

Jeśli państwo samo nie sięgnie po należne mu prawa — nikt za nie tego nie zrobi, gdyż nie leży to w cudzym interesie. Więcej — każdy, kto tylko będzie mógł utrudnić korzystanie z przysługujących praw, zrobi to w imię swojego interesu. 

Nawet jeśli nie uda się od razu osiągnąć celu należy cały czas jasno deklarować swoje stanowisko i sukcesywnie wzmacniać pozycję. A kiedy tylko nadejdzie odpowiednia okazja państwo winno wykorzystać wszelkie dostępne środki dla ustalenia przynależnego mu status quo.

Dzisiejsze centrum polityczne Europy musi zrozumieć, że wieloletnie osłabianie wizerunku Rzeczypospolitej, deprecjonowanie rządu, przekraczanie kompetencji prawnych, a wreszcie szantaż finansowy, wcześniej czy poźniej zwrócą się przeciw jej samej.

Nie może być zatem zgody na ciągłe ustawianie Polski w roli państwa drugiej kategorii, współczesnego „wasala-trybutariusza”, zarządzanego przez Gauleiterów zadaniowanych dyrektywami. Nie może być też przyzwolenia na medialne „przyprawianie gęby”, zgodnie z neomarksistowską agendą, suflowaną w Europie przez rosyjską agenturę.

Brama Brandenburska, Berlin Pixabay

Ani kanclerze Niemiec, ani też wysocy komisarze podmiotu prawnego o randze „stowarzyszenia” nie mają w Europie statusu „Überkróla”. Do historii winna przejść skompromitowana polityka Unii Europejskiej, kreowana od dziesięcioleci przez rosyjską agenturę na gazowo-naftowym jurgielcie.

„Grzechem pierworodnym” było postawienie przez światowy kapitał na powojenne Niemcy, jako gwaranta gospodarczego rozwoju Europy, co zemściło się jej uzależnieniem od Rosji i wybuchem wojny na Ukrainie. Nie wyciągnięto wniosków z przyczyny wybuchu II wojny światowej, którą było postawienie przez Europę w latach 30. XX wieku na Niemcy, jako przeciwwagi dla nadciągającego ze wschodu bolszewickiego zagrożenia.

Współczesna polityka państwa polskiego winna być kształtowana nie tylko w oparciu o wnioski płynące z jej najnowszej historii, ale także państwa Piastów i Jagiellonów. Polski komunikat winien brzmieć stanowczo: Europa nigdy nie będzie stabilna i bezpieczna bez silnej Rzeczypospolitej

Rzeczpospolita natomiast nie może zapomnieć o solidarnym wzmacnianiu statusu państw wchodzących w skład regionu «Międzymorza». Tylko w ten sposób możliwe jest zabezpieczenie Europy przed negatywnymi skutkami gospodarczej hegemonii Niemiec oraz imperialistycznej polityki Rosji.

Ranga państwa nie jest zatem mierzona wizerunkiem jego symboli, ale prezentowaną przez nie realną siłą polityczną, gospodarczą i militarną. Nie korona zamknięta z krzyżem świadczyć będzie o chrześcijańskich korzeniach narodu i etosie jego państwa, ale świadectwo codziennego życia jego obywateli.

--Ilustracja tytułowa na podstawie zdjęcia monety Rex Bolizlavus z zasobów Staatliche Museen in Berlin – Preußischer Kulturbesitz
Tagi: Bolesław Chrobry; koronacja; 1025; państwo Piastów; Rzeczpospolita; Europa; Unia; Międzymorze
[P] 18.04.2023

Historia mówi przez pokolenia

Kongres Pamięci NarodowejInstytut Pamięci NarodowejStadion PGE Narodowy w Warszawie13-15 kwietnia 2023 r.

W sobotę 15 kwietnia zakończył się Kongres Pamięci Narodowej, zorganizowany pod hasłem „Historia mówi przez pokolenia”. Trzydniowe wydarzenie zorganizowane przez Instytut Pamięci Narodowej odbywało się na stadionie PGE Narodowy w Warszawie.

W mojej ocenie: duże wydarzenie — wielkie przedsięwzięcie — ogromny sukces.

Jedyny niedosyt, jaki osobiście czuję, dotyczy tematu, który początkowo nie był przewidziany w programie kongresu, a który — za moją skromną namową — pojawił się jako osobny panel dyskusyjny «Symbole tożsamości narodowej okiem twórców».

Kongres Pamięci Narodowej — panel Symbole tożsamości narodowej okiem twórców — materiały prasowe IPN

Polskie Symbole Narodowe to jednak problematyka „jak morze szeroka i jak morze głęboka”. Stąd ten niedosyt, gdyż „ogarnianie” zagadnienia tożsamościowego, przy okazji prezentacji nowego logo IPN, siłą rzeczy nie może oddać jego wielowymiarowości.

Instytut Pamięci Narodowej — znak graficzny 2000 | znak graficzny 2023 — prezentacja kongresowa

POST SCRIPTUM

Do tematu na pewno powrócę, bo braki wiedzy są aż nadto widoczne i w konsekwencji… społecznie dotkliwe.

--
Ilustracja tytułowa: karta prelegenta Kongresu Pamięci Narodowej 2023
Tagi: Kongres Pamięci Narodowej; Instytut Pamięci Narodowej; edukacja; polityka historyczna; logo IPN
[P] 16.04.2023

Alleluja! Chrystus zmartwychwstał!

--
Ilustracja tytułowa: Znak Jonasza © Aleksander Bąk
Tagi: Zmartwychwstanie; Jezus Chrystus; Wielkanoc, Jonasz; Znak Jonasza
[P] 09.04.2023

Wywijanie orła — tak było…

Wywijanie orła, czyli:orzeł jaki jest, nie każdy minister widziAleksander Bąk2013 r.

W 2013 roku, w zajawce panelu dyskusyjnego Design narodowy, który odbył się podczas 3. Targów Wiedzy Graficznej FUTURE DESIGN, zorganizowanych przez Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej, poruszyłem kwestię stosowania wizerunku godła państwowego w przestrzeni publicznej, pod znamiennym tytułem Orzeł przestał być biały.*

 Treść artykułu stanowiła pochodną mojego „Manifestu” z roku 2008 zatytułowanego Wywijanie orła, czyli: orzeł jaki jest, nie każdy minister widzi — przekazanego organizatorom i jurorom konkursu na logo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. 

Z pewnych względów pozwolę sobie dziś przywołać artykuł z roku 2013.**

Na początku było… godło, a na końcu jest chaos ilustracja publicystyczna à la Bitwa pod Grunwaldem wg Wyspiańskiego, Aleksander Bąk 2013 r.

Wydaje się, że oczywistością dla Polaków jest wygląd państwowego herbu. W praktyce okazuje się, iż nie wszyscy rzecz widzą właściwie, a stosowanie jego wizerunku w przestrzeni publicznej przypomina „wywijanie orła”

Zanim jednak powiemy jak jest — i dlaczego tak źle — warto wyjaśnić następujące kwestie:

1. CO — CZYLI GODŁO PAŃSTWOWE

Konstytucyjnym godłem Rzeczypospolitej Polskiej jest „wizerunek orła białego w koronie w czerwonym polu”. Jest to opis polskiego herbu, którego heraldyczna nazwa własna brzmi: «Orzeł Biały». Nie oznacza ona jednak barwy orła, ani też gatunku ptaka drapieżnego. To najwyższe polskie insygnium, które jako tożsamościowy symbol przynależności do wspólnoty narodowej, jest od 1919 r. ustawowym godłem państwowym.

2. KTO — CZYLI ADMINISTRACJA PAŃSTWOWA 

Ustawa o godle zastrzega użytkowanie „wizerunku orła ustanowionego dla godła” dla administracji państwowej i innych podmiotów uprawnionych. Nikt inny nie ma prawa do posługiwania się ustawowym wzorem godła państwowego. Korzystanie z godła jest wyjątkowym przywilejem, dlatego pozostali chętni mogą jedynie używać jego stylizacji lub artystycznego przetworzenia. 

Każdy sobie… — ilustracja publicystyczna, Aleksander Bąk 2013 r.

3. JAK — CZYLI CO, KTO, GDZIE — I DLACZEGO JEST TAK ŹLE? 

Problemem użytkowym jest graficzna stylistyka godła państwowego oraz fakt, że jego wzór udostępniono tylko w formie barwnego druku. Nie opracowano wersji achromatycznej, ani plików elektronicznych. Stąd pojawiły się nieoficjalne wersje herbu oraz orła. Różnorodność tablic urzędowych na budynkach administracji publicznej wynika z braku znormalizowanego wzoru. 

W identyfikacji urzędowej używane są na zmianę herb oraz sam orzeł w różnych wersjach i kolorystyce. Błędna interpretacja ustawy uzasadnia stosowanie wizerunku samego orła w wersji czarno-białej — pieczętnej — niezgodnej z ustawowym załącznikiem. Jego odwzorowania skutkują utratą głównej cechy wizerunkowej — orzeł przestaje być biały.

Wywijanie orła — ilustracja publicystyczna, Aleksander Bąk 2013 r.

Wikipedyjnej adaptacji orła używa prezydent RP. Urzędy centralne oraz ich agendy stosują rysowanego linearnym „drutem” czarno-białego orła z clip-art'owych zasobów lub „wikipedyjnego” herbu. Ministerstwo Gospodarki używa wizerunku białego orła „zrobionego na szaro”, jako dopuszczalnej ustawowo stylizacji. 

Jego „zzieleniałą” wersję przyjęło Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji i zmieniło na „wikipedyjne”. „Egzotycznie” czarnego orła używała ambasada RP w Buenos Aires. MSZ wprowadziło stylizowanego linearnie orła, a Ministerstwo Transportu używa czarnego orła jakby „odkalkowanego” ołówkiem ze złotówki.

Herb państwowy zastąpiono „resortowym” logo w Ministerstwie Rolnictwa, MON i MSWiA. Ministerstwo Kultury oraz Środowiska zmieniały swój znak dwukrotnie. Orła na logo wymieniły MEN, MNiSW oraz Ministerstwo Finansów. Trendu nie zatrzymała nawet afera z usunięciem „orzełka” ze strojów piłkarskiej reprezentacji Polski, którego zastąpił PZPN'owski „Wąrzeł”. 

Rządowe przekonanie, że do godła państwowego należy podchodzić z najwyższym szacunkiem, chroniąc je przed nadużywaniem, doprowadziło do zamiany herbu na stylizowaną zielono-czerwoną „muchę” przez ministrę sportu. 

Ucieczka od orła — ilustracja publicystyczna, Aleksander Bąk 2013 r.

W efekcie sam premier wskazał na niestosowność usuwania orła i choć minister kultury twierdził, że prawo nie wymaga używania godła na witrynie internetowej to ostatecznie w lutym 2013 r. ministerstwa przywróciły symbol państwowy. Każde jednak według własnego „widzi-mi-się” — jedne herb, inne orła.

Pomimo wskazania za niezbędne w raporcie NIK z 2005 r. uregulowanie kwestii wizerunku godła, senacka komisja, rozważając w 2010 r. petycję w sprawie opracowania standaryzacji graficznej godła państwowego, nie stwierdziła potrzeby tworzenia nowych regulacji prawnych. 

Postulat odejścia od podkreślania indywidualnej specyfiki urzędów i wyboru wspólnego symbolu nie jest być może łatwy do przyjęcia, ale kto mówi, że właściwe rozwiązania przychodzą lekko? Przykładem, że można problem rozwiązać systemowo jest wdrożone w styczniu 2013 r. rozporządzenie prezesa rady ministrów, unifikujące winiety dzienników urzędowych z jednolitym wzorem orła oraz typografią. 

Opracowanie standardów tożsamości wizualnej administracji państwowej, tworzącej wizerunek nowoczesnego państwa, jest zatem możliwe. Do tego wymagana jest jednak dalekowzroczność, zdecydowanie i determinacja, granicząca z męstwem. 

Trzeba odwagi by być orłem.**

POST SCIPTUM

A poza tym informuję, że artykuł pt. „O czym Chatbot nie napisał, a wszyscy winni wiedzieć…”, choć opublikowany 1 kwietnia, był na wskroś serio. To natomiast, która jego część była Prima, a jaka Aprilis — wyjaśni się w swoim czasie :)

--* Wywijanie orła, czyli: orzeł jaki jest, nie każdy minister widzi, Aleksander Bąk, orzelpolski.blogspot.com 01.09.2008** Orzeł przestał być biały, Aleksander Bąk, Design narodowy — 3. Targi Wiedzy Graficznej STGU, Warszawa 24.10.2013
Ilustracja tytułowa na podstawie wizerunków godła z witryn internetowych ministerstw 2go rządu Donalda Tuska — Aleksander Bąk 2013
Tagi: Godło RP, Orzeł Biały, godło państwowe, herb Polski, wizerunek orła; 
[P] 04.04.2023

O czym Chatbot nie napisał, a wszyscy winni wiedzieć…

Projekt rozporządzenia MSWiAo zmianie rozporządzenia w spraaie powołania Komisji Heraldycznej8 marca 2023 r.

Przeprowadzona wczoraj konwersacja ze Sztuczną Inteligencją na temat Komisji Heraldycznej dowiodła, że Chatbot AI generuje treści nie tyle niezgodne z faktami, co ich ewidentną kompilację, wykazując jednocześnie swoistą „hiperkreatywność”. 

Jedno, w czym Sztuczna Inteligencja nie wprowadziła w błąd w wytworzonej przez siebie informacji, to sugestia, iż „należy jednak pamiętać, że skład Komisji Heraldycznej może ulec zmianie w miarę czasu, dlatego warto weryfikować aktualne informacje”.

Nie powinno też dziwić, że ChatBot w wersji „za friko” ma ograniczony dostęp do źródeł. Znając podstawową zasadę rządzącą światem można śmiało obstawiać, że generowanie błędnych treści ma za zadanie skłonić użytkownika do zakupu wersji płatnej.

Sztuczna Inteligencja nie mogła też podać, w ramach treści generowanych w czasie rzeczywistym, bieżących informacji o Komisji Heraldycznej. Nie mogła zatem udostępnić najnowszych danych, dotyczących formalnego status quo jej składu.

Czego zatem Sztuczna Inteligencja nie napisała, gdyż nie dysponowała wiedzą pozyskaną w trybie odpowiedniej procedury administracyjnej? Tego, że w najbliższym czasie, na mocy rozporządzenia Ministra SWiA, w składzie Komisji Heraldycznej nastąpią znaczące zmiany.

Projekt rozporządzenia Ministra SWiA w sprawie zmiany rozporządzenia o Komisji Heraldycznej — MSWiA 08.03.2023 r.

Zgodnie z treścią projektu z dnia 8 marca 2023 r. rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, zmieniającego rozporządzenie w sprawie powołania Komisji Heraldycznej, ze składu komisji odwołany zostanie jej dotychczasowy Przewodniczący — ks. dr Paweł Dudziński.*

Odwołanie ks. dra Pawła Dudzińskiego nastąpiło zgodnie z wnioskiem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z 29 grudnia 2022 r. Dodatkowo uzupełniono dwa wakaty — jeden po rezygnacji z prac w Komisji Heraldycznej Michała Kalarusa w roku 2020, a drugi po śmierci Wojciecha Tutaka w roku 2022.

Nowym przewodniczącym Komisji Heraldycznej zostać ma prof. Jan Nuckowski — emerytowany profesor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Do składu Komisji Heraldycznej powołani zostaną także dr hab. Wiesław Grzegorczyk — wykładowca Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Rzeszowskiego — oraz Aleksander Bąk.

Wedle uzasadnienia projektu rozporządzenia wprowadzenie do składu Komisji Heraldycznej ekspertów z dziedziny sztuk plastycznych ma stanowić odpowiedź na zarzuty przekraczania kompetencji przez jej członków-historyków, formułujących opinie o wzorach symboli w zakresie plastycznym.

Wprowadzenie do składu Komisji Heraldycznej specjalistów z dziedziny sztuk plastycznych stanowi odpowiedź na postulaty poszerzenia kompetencji organu opiniodawczo-doradczego Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, w zakresie niezbędnym dla potrzeb rzetelnego opiniowania wzorów symboli samorządowych, należących do obszaru komunikacji wizualnej.**

Poparcie dla tej inicjatywy wyrazić miało grono rektorów wyższych szkół plastycznych w Polsce.

Pismo Departamentu Szkolnictwa Artystycznego MKiDN do rektorów wyższych uczelni plastycznych — MKiDN 15.02.2023 r.

Warto zauważyć, że wskazanie prof. Nuckowskiego na Przewodniczącego Komisji Heraldycznej — któremu formalnie przysługuje głos rozstrzygający — może zrównoważyć dotychczasową nadreprezentatywność grupy historyków. 

Pozwoli to ograniczyć nadużywanie w procedurach Komisji Heraldycznej szeroko rozumianego „kryterium heraldycznego” w ocenie plastycznej realizacji projektu herbu oraz zweryfikuje zasadność decyzji, podejmowanych przez historyków na podstawie „wątpliwości dotyczących realizacji plastycznej”. 

Ze swojej strony mogę zapewnić, że będę stanowczo domagać się egzekwowania w procedurach Komisji Heraldycznej norm kodeksu postępowania administracyjnego, a w szczególności art. 24 § 3. Uważam bowiem, iż zasada bezstronności zagwarantuje Komisji Heraldycznej rzetelne i sumienne wykonywanie obowiązków.

Wyrażam tym samym uzasadnioną nadzieję, Komisja Heraldyczna skutecznie oczyści się z tych jej członków, którzy z uporem trwają w konflikcie interesów — chyba, że zdążą oni uprzednio sami złożyć rezygnację. Dowiedzie to prawdziwości tezy, że immanentną treścią heraldyki jest aksjologia.

Nie będzie bowiem mojej zgody na to, aby wykorzystywanie stanowiska członka ministerialnego organu opiniodawczo-doradczego do prywatnych celów, kładło się cieniem na dobrym imieniu organu kolegialnego, jakim jest Komisja Heraldyczna, a zatem na dobrym imieniu pozostałych jej członków.

Jednym słowem — jak zapowiedziałem — będzie się działo!

POST SCIPTUM

A poza tym sądzę, że heraldyka kościelna w Polsce, powinna zostać poddana opiniowaniu Komisji Heraldycznej, celem ograniczenia szkód powodowanych radosną twórczością kreatywnie wzmożonych pasjonatów.

--* Projekt z dnia 8 marca 2023 r. rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji zmieniającego rozporządzenie w sprawie powołania Komisji Heraldycznej — informacja publiczna MSWiA (DBI-WODO.06770.1.3.2023)** Uzasadnienie do projektu z dnia 8 marca 2023 rozporządzenia Ministra SWiA*** Pismo Departamentu Szkolnictwa Artystycznego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 15 lutego 2023 r. (DDK-WPP.004.1.2023.KR)
Ilustracja tytułowa na podstawie grafiki z zasobów Pixabay / DeltaWorks
Tagi: Komisja Heraldyczna; Przewodniczący Komisji Heraldycznej; dymisja; ks. Paweł Dudziński; Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji; Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego; skandal; plagiat; przestępstwo; odwołanie ze składu Komisji Heraldycznej; konflikt Interesów; Kodeks Etyczny; bezstronność; transparentność
[P] 01.04.2023

Sztuczna Inteligencja o Komisji Heraldycznej

Informacja o Komisji HeraldycznejChatGPT Mar 14 Version31 marca 2023 r.

Sprawdź dostępne informacje na temat Komisji Heraldycznej.

Komisja Heraldyczna to instytucja zajmująca się heraldyką, czyli nauką o herbach, ich tworzeniem i opisywaniem. W Polsce istnieją dwie Komisje Heraldyczne - jedna przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, druga przy Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego.

Komisja Heraldyczna przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego zajmuje się m.in. prowadzeniem Krajowego Rejestru Herbowego oraz wydawaniem opinii na temat projektów herbów, flag i pieczęci samorządów i organizacji.

Komisja Heraldyczna przy Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego to natomiast instytucja naukowa, zajmująca się badaniem heraldyki oraz promowaniem wiedzy na jej temat. Komisja ta prowadzi m.in. badania nad polskimi rodami szlacheckimi oraz nad heraldyką kościelną.

Obie Komisje Heraldyczne mają swoje strony internetowe, na których publikowane są informacje na temat działalności tych instytucji.


Podaj proszę linki do stron podanych Komisji.

Oto linki do stron internetowych obu Komisji Heraldycznych w Polsce:

Komisja Heraldyczna przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego:

https://www.mkidn.gov.pl/pages/strona-glowna/dziedzictwo-kulturowe/heraldyka-i-weksylologia/komisja-heraldyczna.php

Komisja Heraldyczna przy Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego:

http://heraldika.uw.edu.pl/


To są błędne dane.

Przepraszam za pomyłkę. Poniżej poprawne linki do stron internetowych obu Komisji Heraldycznych w Polsce:

Komisja Heraldyczna przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego:

https://www.mkidn.gov.pl/pages/strona-glowna/dziedzictwo-kulturowe/heraldyka-i-weksylologia/komisja-heraldyczna

Komisja Heraldyczna przy Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego:

http://www.herbarz.univ.gda.pl/Komisja-Heraldyczna-Przy-IHUW.html


Nie istnieje Komisja Heraldyczna przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ani przy Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Sprawdź dane dostępne w internecie.

Przepraszam za nieścisłości w moich wcześniejszych odpowiedziach. Faktycznie, nie istnieje Komisja Heraldyczna przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ani przy Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego.

Jednakże w Polsce funkcjonuje Komisja Heraldyczna przy Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie, która zajmuje się m.in. badaniem historii i teorii heraldyki, prowadzeniem badań nad heraldyką i sztuką związaną z heraldyką, a także opiniowaniem projektów herbów, flag i pieczęci. Komisja ta wydaje również publikacje dotyczące heraldyki.

Poniżej podaję link do strony internetowej Komisji Heraldycznej przy Polskiej Akademii Umiejętności:

https://komisjaheraldyczna.pau.krakow.pl/


Jaki organ administracji państwowej w Polsce zajmuje się opiniowaniem projektów herbów, flag i pieczęci?

W Polsce opiniowanie projektów herbów, flag i pieczęci jest zadaniem Komisji Heraldycznej przy Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie. Komisja ta została powołana do życia na mocy rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2007 roku i działa jako organ doradczy.

W praktyce organy administracji państwowej, takie jak np. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji czy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, mogą występować z wnioskiem o opinię Komisji Heraldycznej w sprawie projektu herbu, flagi lub pieczęci. Jednak ostateczna decyzja w kwestii zatwierdzenia tych symboli należy do organów, które je zatwierdzają, czyli np. samorządów terytorialnych czy ministerstw.


Podaj dane rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z 2007 roku o powołaniu Komisji Heraldycznej.

Oto dane rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 5 czerwca 2007 r. w sprawie powołania Komisji Heraldycznej:

Tytuł: Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 5 czerwca 2007 r. w sprawie powołania Komisji Heraldycznej

Numer: Dz.U. 2007 nr 107 poz. 729

Data wejścia w życie: 1 lipca 2007 r.

Pełny tekst rozporządzenia jest dostępny na stronie internetowej Internetowego Systemu Aktów Prawnych pod adresem:

https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20071070729/O/D20070729.pdf


Kto wchodzi w skład Komisji Heraldycznej?

Komisja Heraldyczna przy Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie składa się z członków mianowanych przez Prezesa Polskiej Akademii Umiejętności. Członkowie Komisji są wybitnymi specjalistami z dziedziny heraldyki, nauk pomocniczych historii, sztuki i innych dziedzin związanych z heraldyką.

W skład Komisji wchodzi przewodniczący oraz co najmniej siedmiu członków, w tym dwóch z rekomendacji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz jednego z rekomendacji Prezesa Polskiej Akademii Umiejętności.

Zadania Komisji Heraldycznej określa statut Polskiej Akademii Umiejętności oraz regulamin działania samej Komisji. W skład tych zadań wchodzi m.in. opiniowanie projektów herbów, flag i pieczęci, prowadzenie badań i publikowanie prac naukowych dotyczących heraldyki, jak również organizowanie konferencji, seminariów i innych spotkań naukowych z zakresu tej dziedziny.


Podaj dokładnie skład osobowy Komisji Heraldycznej.

Niestety, nie jestem w stanie podać aktualnego składu osobowego Komisji Heraldycznej, ponieważ dane te mogą ulec zmianie w czasie. Skład ten jest ustalany przez Prezesa Polskiej Akademii Umiejętności i może ulec zmianie w miarę potrzeb.

Natomiast na oficjalnej stronie internetowej Polskiej Akademii Umiejętności można znaleźć informacje na temat aktualnych członków Komisji Heraldycznej oraz podstawowe informacje na temat działalności Komisji. Strona ta jest regularnie aktualizowana, więc można tam znaleźć najświeższe informacje dotyczące składu i działalności Komisji Heraldycznej.


Kto jest przewodniczącym Komisji Heraldycznej?

Najnowsze oficjalne informacje na temat przewodniczącego Komisji Heraldycznej, które udało mi się znaleźć, pochodzą z 2021 roku. Według tych informacji przewodniczącym Komisji Heraldycznej przy Polskiej Akademii Umiejętności był wówczas prof. dr hab. Janusz Bieniak.

Należy jednak pamiętać, że skład Komisji Heraldycznej może ulec zmianie w miarę czasu, w związku z czym przewodniczący może również ulec zmianie. Warto zatem sprawdzić aktualne informacje na stronie internetowej Polskiej Akademii Umiejętności lub w innych oficjalnych źródłach, aby uzyskać najświeższe dane na ten temat.


Podajesz błędne dane. Sprawdź dokładnie kto jest obecnie przewodniczącym Komisji Heraldycznej?

Przepraszam za nieścisłość w poprzedniej odpowiedzi. Najnowsze informacje, jakie udało mi się znaleźć na temat składu Komisji Heraldycznej przy Polskiej Akademii Umiejętności pochodzą z 2022 roku. Według tych informacji, przewodniczącym Komisji Heraldycznej jest obecnie prof. dr hab. Marek Adamczewski.

Należy jednak pamiętać, że skład Komisji Heraldycznej może ulec zmianie w miarę czasu, dlatego warto weryfikować aktualne informacje na stronie Polskiej Akademii Umiejętności lub w innych oficjalnych źródłach.


Czy korzystałeś z informacji o Komisji Heraldycznej, zamieszczonych w zasobach Wikipedii?

Nie, jako sztuczna inteligencja nie korzystam z informacji z Wikipedii ani z innych źródeł bez weryfikacji ich prawdziwości w innych oficjalnych źródłach. Staram się odwoływać do wiarygodnych źródeł informacji, takich jak strony internetowe instytucji rządowych, organizacji naukowych i innych instytucji, które są bezpośrednio związane z tematem, na który pytający pyta.*

POST SCIPTUM

O tym, do jakich aktualnych informacji o Komisji Heraldycznej Sztuczna Inteligencja nie dotarła — napiszę jutro.

--* Zapis tekstu wygenerowanego przez ChatGPT w dniu 31 marca 2023 r.
GPT — Generative Pre-trained Transformer — model językowy opracowany przez firmę OpenAI
Ilustracja tytułowa na podstawie grafiki z zasobów Pixabay / DeltaWorks
[P] 31.03.2023

Będzie się… działo!

--
[P] 30.03.2023

Dokończmy dzieła Kamińskiego!

Rozporządzenie Prezydenta RP o godłach i barwach państwowychWejście w życie aktu prawnego29 marca 1928 r.

Na okoliczność 95. rocznicy wejścia w życie Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 13 grudnia 1927 r. o godłach i barwach państwowych oraz o oznakach, chorągwiach i pieczęciach, pozwolę sobie na parę słów komentarza.

Analiza głosów wybrzmiewających w przestrzeni publicznej w ciągu ostatnich lat dowodzi, że w „dyskusji” o wzorze naczelnego znaku państwa polskiego zaczyna dominować narracja naznaczona zwykłą ignorancją — choć nie tylko.

W mojej ocenie jest to niestety także ewidentny skutek „grzechu zaniechania”, czyli braku przeprowadzenia — wbrew moim sugestiom — szeroko rozumianych działań informacyjnych, które winny uprzedzać legislacyjne prace nad ustawą o symbolach państwowych RP.

W marcu 2017 roku, w radiowym wywiadzie dla Radio Wnet, pod hasłem „Dokończmy dzieła Zygmunta Kamińskiego”, ponowiłem swój anons o potrzebie restylizacji aktualnego wzoru ustawowego godła państwowego, na okoliczność zbliżającej się 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości.

Podniosłem wówczas, że uzasadnieniem wprowadzenia niezbędnych zmian nie są wyłącznie „obligatoryjne poprawki” herbu #OrzełBiały w zakresie heraldycznym, estetycznym, czy też użytkowym.

Pozwoliłem sobie bowiem wskazać, że potrzeba ta wynika przede wszystkim z faktu, iż dotychczas stosowany wzór godła państwowego nie jest — wbrew pozorom — zgodny z projektowymi założeniami jego pierwotnego autora.

Godło państwowe — Rozporządzenie Prezydenta RP, 13.12.1927 | Zygmunt Kamiński, rzeźba — archwum własne Aleksander Bąk

Wspominał o tym sam Zygmunt Kamiński w swojej jedynej publicznej wypowiedzi na temat wzorów symboli państwowych, wdrożonych rozporządzeniem z roku 1927:

«[…] Jeżeli chodzi o moje stanowisko w tej sprawie „godła”, mam zastrzeżenia, ale innej — kto wie, czy nie bardziej rzeczowej — natury. 

Oto trzeba było przyjąć parę typów ustalonego już godła w celu zastosowania go w formacie okrągłym — do pieczęci, i prostokątnym, ujętym w tarcze, dla szyldów, wywieszek, na cele przemysłowo-państwowe, koleje i t. d. Inny jest bowiem charakter ujmowania godła, wyobrażającego orła w płaszczyźnie zamkniętej, jak koło, inny w prostokącie, gdzie sama kompozycja układa się nieco inaczej.

[…] to są różnice dla mnie, jako dla artysty, zbyt dobitne, dlatego jedynem mojem zastrzeżeniem jest niestosowność utrzymania jednego i tego samego rysunku godła dla wszystkich celów i technik plastycznych. Różnice są co prawda niewielkie i być może dla laików byłyby wręcz niedostrzegalne, a przecież mnie, jako projektodawcę, — one rażą i trochę bolą…».

Ponawiam zatem apel: «Dokończmy dzieła Kamińskiego!»

POST SCIPTUM

Logo Wojska Polskiego — Andrzej Pągowski 2009 r. | Eagle Materials 2002 r.

--* „Czem powodowałem się przy projektowaniu obecnego godła państwowego”, Z. Kamiński, w: Sztuka złotnicza, zegarmistrzowska, jubilerska i rytownicza, 1928
Ilustracja tytułowa na podstawie projektów herbu i pieczęci państwowej RP autorstwa Zygmunta Kamińskiego (1927) z zasobów Archiwum Zamku Królewskiego oraz Archiwum Akt Nowych w Warszawie
Tagi: Godło RP, Orzeł Biały, godło państwowe, herb Polski, wizerunek orła; Zygmunt Kamiński; ustawa o symbolach państwowych RP
[P] 29.03.2023

Wyklęci — bo Niezłomni

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych1 marca

Dlatego się cieszy moje serce i raduje się moja dusza, 

a ciało moje jest spokojne i bezpieczne.

Nie pozostawisz bowiem mojej duszy w Szeolu 

i nie skażesz swego świętego na zagładę.


Dasz mi poznać drogę życia, 

pełnię radości przed Twoim obliczem,

wieczne rozkosze po Twojej prawicy. *

1 marca 1951 roku w więzieniu na warszawskim Mokotowie zostali rozstrzelani przywódcy IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”:

Ciała ofiar komunistycznej zbrodni sądowej zostały zakopane przez funkcjonariuszy bezpieki w nieznanym miejscu.

Pomnik Żołnierzy Wyklętych w Rzeszowie przy Alei Łukasza Cieplińskiego — foto: Lowdown

Wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji jest Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, ustanowiony przez Sejm RP na mocy ustawy o z dnia 3 lutego 2011 roku. Projekt ustawy wniesiony został przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego 26 lutego 2010 roku.

W treści ustawy zapisano:

W hołdzie „Żołnierzom Wyklętym” — bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienie dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób, przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu.**

--* Psalm 16, 9-11 — Biblia Ekumeniczna, Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 2018** Ustawa z dnia 3 lutego 2011 r. o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" (Dz.U. 2011 nr 32 poz. 160)
Ilustracja tytułowa na podstawie zdjęcia z zasobów Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN — szczątki ofiar z kwatery «Ł» Cmentarza Powązkowskiego
Tagi: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych; Niezłomni; komunizm; terror; zbrodnie; ofiary; bezpieka; bezimienne groby; Łączka; IPN
[P] 01.03.2023

Jeśli dziś jest 26 lutego to…

— to będzie mała prywata

26 lutego przypada wspomnienie św. Aleksandra — biskupa egipskiej Aleksandrii — żyjącego w na przełomie III i IV wieku. Jako patriarcha Kościołów Egiptu, Libii i Pentapolis podjął walkę z nauką prezbitera Ariusza

W nauczaniu Ariusza odrzucany był dogmat o Trójcy Świętej, a sam Jezus — jako Syn stworzony przez Boga Ojca — miał powstać niebytu dopiero w momencie Wcielenia, czyli być pozbawiony przymiotu odwieczności.

W liście kierowanym do cesarza Konstantyna Wielkiego, patriarcha Aleksandrii wnosił o zwołanie synodu dla wyjaśnienia kwestii doktryny Kościoła. W roku 325 uczestniczył, wraz ze swoim sekretarzem, diakonem Atanazym, w pierwszym Soborze Powszechnym w Nicei.

Synod w Nicei fresk z bazyliki św. Mikołaja w Demre 325 r. — Wikimedia / Hispalois

Choć przedstawień przypisanych biskupowi Aleksandrowi z tego okresu brak to można domniemywać, że zgodnie ze wschodnią ikonografią święty ukazywany byłby w tunice, okryty sakkosem z nałożonym omoforionem. Lewą dłonią owinięta omoforionem trzymać winien wielotabliczkowy kodeks, a palce prawej ręki ułożone byłyby w geście IC XC. 

Wedle tradycji ikonograficznej kościoła zachodniego św. Aleksander miał być przedstawiany z rylcem pisarskim w ręce. Być może atrybut ten miał podkreślać związek z prowadzoną przez niego korespondencją w sprawach doktrynalnych. 

Stylus © The Metropolitan Museum of Art

Wspomniany rylec to narzędzie służące do zapisywania tekstów na tabliczkach pokrytych warstwą wosku pisarskiego. Tabliczki wykonywane były z drewna cedrowego, dębowego, cyprysowego i cytrynowego, a także z palmy i bukszpanu. 

Wewnątrz ramki umieszczana była warstwa wosku zaczernianego smołą. Wosk pozwalał na wielokrotne zapisanie powierzchni po uprzednim jej wygładzeniu. Służył do tego ten sam stylus, którego odwrotna strona zakończona była w formie łopatki. 

Z uwagi na ograniczoną powierzchnię tabliczek przy dłuższych tekstach łączono je rzemieniem w zbiory zwane caudex (od łacińskiej nazwy pniaka drzewa). Kodeksy zawierające ważne teksty zabezpieczano dodatkowo pieczęciami.

Tabliczki pisarskie — Egipt VI–VIII w. © The Metropolitan Museum of Art

Ten pochodzący jeszcze okresu 1500 p.n.e. sposób prowadzenia korespondencji, rejestrów, rachunków, a także zawierania umów oraz nauki, był popularny nie tylko w antyku, ale także późnym w średniowieczu. Dla przykładu — zbiór poliptyków używanych do 1530 roku znajduje się w kolekcji archiwum toruńskiego.

W powyższym kontekście — choć tradycja patrona zobowiązuje — muszę przyznać, że mimo paru prób nie udało mi się w mojej pracy projektowej na stałe korzystać ze stylusa i graficznego tabletu. Od 33 lat jestem havy userem jednoprzyciskowej myszy.

Na koniec pozwolę sobie zamieścić grecki introit liturgiczny, związany co prawda z innym świętym imiennikiem — Aleksandrem biskupem Konstantynopola — ale żyjącym współcześnie z patriarchą aleksandryjskim. Podobnie jak biskup Aleksandrii był on obecny na soborze w Nicei i toczył spór doktrynalny z Ariuszem.

Απολυτίκιο του Αγ. Αλεξάνδρου — Byzantine music

Μύσται οὐράνιοι ἀποδεικνύμενοι, θεῖοι ἐκφάντορες τῷ κόσμῳ ὤφθητε, τὴν Ἐκκλησίαν τοῦ Χριστοῦ, ποιμάναντες θεαρέστως, ἱερὲ Ἀλέξανδρε, τῆς Τριάδος ὁ πρόμαχος, Ἰωάννη ἔνδοξε, ὁ τῆς χάριτος τρόφιμος, καὶ Παῦλε Ἱερέων ἀκρότης, ὅθεν ὑμᾶς ἀνευφημοῦμεν.

POST SCIPTUM

A poza tym postuluję, aby ze składu członków Komisji Heraldycznej zostały usunięte cztery osoby, pozostające w konflikcie interesu — z uwagi na prowadzenie prywatnego procederu projektowania symboli samorządowych — i zastąpione ekspertami z dziedziny sztuk plastycznych.

--Ilustracja tytułowa: Ο Άγιος Αλέξανδρος — autorska interpretacja współczesnych ikon patriarchów aleksandryjskich
Tagi: św. Aleksander [P] 26.02.2023

Bałamuctwa orlogera — czyli: Przy herbacie o Orle Białym #13

Utworzenie Bibljoteki NarodowejRozporządzenie Prezydenta RP24 lutego 1928 r.

Z treści Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 lutego 1928 r. O Bibljotece Narodowej:

Art. 1. Ustanawia się Bibljotekę Narodową z siedzibą w Warszawie. Bibljoteka Narodowa jest instytucją państwową, podległą Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.

Ponieważ trwa jeszcze pora, w ramach której publikuję notki z zimowego cyklu „Przy herbacie o Orle Białym”, pozwolę sobie dochować tradycji wyciągania na światło dzienne także bałamuctw, czyli większych lub mniejszych osobliwości, związanych z wizerunkiem znaku naczelnego RP.

Tym razem na okoliczność 95-lecia utworzenia Biblioteki Narodowej dotknę rzekomej obecności orła bez korony na jej przedwojennej pieczęci bibliotecznej do książek. Zacznijmy jednak od skróconego ujęcia historii polskiej książnicy narodowej.

Programma literarium Józef Andrzej Załuski 1732, Biblioteka Narodowa

Potrzebę gromadzenia polskiego piśmiennictwa ogłosił referendarz wielki koronny Józef Andrzej Załuski w Programma literarium, opublikowanym w roku 1732. Zamieścił w nim program rozwoju naukowego oraz ratowania dziedzictwa polskiego piśmiennictwa

W roku 1740, wspólnie z bratem Andrzejem Stanisławem, ufundowali w Warszawie Bibliotekę Załuskich. Gromadzone przez nich dzieła z całej Europy dały początek polskiemu księgozbiorowi narodowemu.

Pierwsza w Polsce biblioteka publiczna stała się po śmierci Załuskich państwową Biblioteką Rzeczypospolitej. Od roku 1780 przekazywano do niej obowiązkowe egzemplarze krajowych wydawnictw.

Widok Biblioteki Załuskich Z. Vogel 1800 zbiory MNK

Biblioteka Załuskich zlikwidowana została przez carycę Katarzynę II po trzecim rozbiorze Polski, a jej zbiory wywiezione do Petersburga. Wedle różnych obliczeń ukradziona kolekcja liczyła prawie 390.000 druków i rękopisów. 

Książnica narodowa przywrócona została do życia po odzyskaniu niepodległości rozporządzeniem Prezydenta RP z 24 lutego 1928 roku. Podstawą odtworzonych zasobów stały się m.in. zbiory rewindykowane z Rosji na mocy traktatu ryskiego z roku 1921, stanowiące ułamek utraconego księgozbioru.

Jednak prawdziwa hekatomba spotkała Bibliotekę Narodową podczas okupacji niemieckiej. Zbiory zostały najpierw rozgrabione z polecenia Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, a po upadku powstania warszawskiego w 1944 roku spalone przez specjalne oddziały Brandkommando i Technische Nothilfe.

Urna z popiołami rękopisów i starodruków spalonych przez Niemców w roku 1944 fotografia BN

W roku 1935, na mocy dekretu Prezydenta Ignacego Mościckiego, książnicy nadano nazwę Bibljoteka Narodowa Józefa Piłsudskiego, dla uczczenia pamięci zmarłego Marszałka. Przy tej okazji zamówiono też wykonanie nowej pieczęci bibliotecznej do książek.

Pieczęć wykonana została przez Mennicę Państwową w maju 1936 roku za cenę 24 złotych. Stanowił ją tłok mosiężny o średnicy 18 mm „wypukły jak czcionka drukarska”. Jej wzór przedstawiał litery BN / JP w dwóch wersach, otoczone pojedynczą linią otokową.

Pieczątka Bibljoteki Narodowej Józefa Piłsudskiego zbiory BN

I tu zbliżamy się do przyczyny opublikowania niniejszego artykułu. Otóż pozwolę sobie uznać za niezgodne z prawdą przypisywanie przedwojennej Bibliotece Narodowej posługiwania się pieczątką biblioteczną do książek z wizerunkiem orła bez korony.

Informację taką rozpowszechnił w kwietniu zeszłego roku — bynajmniej nie na Prima Aprilis — Andrzej-Ludwik Włoszczyński na swoim profilu Projekt Orli Dom w serwisie społecznościowym platformy Facebook. 

Co prawda jest to tym razem bałamuctwo mniejszej wagi — w odróżnieniu od haniebnego zarzutu plagiatu, postawionego przezeń wobec prof. Zygmunta Kamińskiego, autora projektu godła państwowego z roku 1927 — ale podobnie będące konsekwencją metodologii badawczej abstrahującej od udowadniania źródłami, czyli „na oko”.

Przeprowadzona w Archiwum Biblioteki Narodowej kwerenda potwierdziła, że wzór pieczęci z wizerunkiem nieukoronowanego orła nie pochodzi z okresu przedwojennego, ale wprowadzona została do użytkowania dopiero po II wojnie światowej.

Pieczęć z przedstawieniem stylizowanego wizerunku orła bez korony, okolonego linią otokową oraz napisem BIBLIOTEKA NARODOWA, przedzielonym krzyżykiem w jego dolnej części, wykonana została przez Mennicę Państwową w roku 1947.

O wprowadzeniu do użytkowania tłoków nowej pieczęci bibliotecznej do książek w dwóch wymiarach informują Okólnik Biblioteki Narodowej Nr 19 z dnia 26 lipca 1947 roku oraz Okólnik Nr 30 z dnia 16 września 1947 roku. 

Pieczęć biblioteczna do książek Biblioteki Narodowej Okólnik Nr 19 z 26 lipca 1947 r., zbiory Archiwum BN

Jeśli ktoś uważa, że przytaczanie takich „małych” pomyłek jest z mojej strony małostkowe to odpowiem prosto — kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Rażąca nierzetelność w małych rzeczach skutkuje błędami ciężkiego kalibru.

Dowodzi tego właśnie przywołany wcześniej haniebny zarzut plagiatu, postawiony przez osobę, która szczyci się członkostwem w… Stowarzyszeniu Dziennikarzy (PRL). Może to stanowi wyjaśnienie, dlaczego za swoją nierzetelność Andrzej-Ludwik Włoszczyński nigdy publicznie nie przeprosił. 

W staropolszczyźnie osoby nierzetelne, niepoważne, szerzące zαmęt lub oszustwo zwano bałamutem lub bałamantem od określenia bałamuctwo — czyli brednia, głupstwo, wprowadzanie w błąd, krętactwo, oszustwo oraz zwodzenie. 

Echo bałamuctwa w odniesieniu do projektu godła II RP z roku 1927, rozpowszechnionego przez najbardziej opiniotwórcze medium dekady, niesie się dziś po różnych zakątkach Polski — mediów społecznościowych nie pomijając.

Twitter dyskusja dotycząca identyfikacji wizualnej administracji rządowej, 22 października 2022 r.

POST SCIPTUM 1

A poza tym postuluję, aby ze składu członków Komisji Heraldycznej zostały usunięte cztery osoby, pozostające w konflikcie interesu z uwagi na prowadzenie prywatnego procederu projektowania symboli samorządowych, i zastąpione ekspertami z dziedziny sztuk plastycznych.

POST SCIPTUM 2

Logo Wojska Polskiego — Andrzej Pągowski 2009 r. | Eagle Materials 2002 r.

--Źródła:
  • Kwerenda Biblioteki Narodowej — dzięki uprzejmości p. Tomasza Mińko, Archiwum BN
  • Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 lutego 1928 r. O Bibljotece Narodowej (Dz.U. 1928 nr 21 poz. 183)
  • Dekret Prezydenta RP z dnia 26 sierpnia 1935 r. o nadaniu Bibljotece Narodowej nazwy: "Bibljoteka Narodowa Józefa Piłsudskiego"
  • J. Kozłowski, Szkice o dziejach Biblioteki Załuskich, 1986
  • 90. rocznica reaktywowania Biblioteki Narodowej, bn.org.pl 24.02.2018
  • Słownik Polszczyzny XVI wieku © 2010 - 2023 Instytut Badań Literackich PAN

Ilustracja tytułowa na podstawie winiety Dziennika Ustaw Nr 21 z 1928 roku
Tagi: Orzeł Biały; orzeł; godło; orzeł bez krony; pieczęć biblioteczna; Biblioteka Narodowa; Andrzej-Ludwik Włoszczyński [P] 24.02.2023

Ще не вмерла Украіна — póki my żyjemy

Ukraina24 lutego 2022 — 24 lutego 2023
--Ilustracja tytułowa na podstawie zdjęcia z zasobów Pixabay / jorono
Tagi: Ukraina; Polska; Украіна; Польща; 24 lutego 2022; 22 лютого 2022; Rosja; agresja; wojna [P] 24.02.2023

Polska w «Nuclear Sharing»!

Nuclear SharingNATO

Ogłoszenie przez prezydenta Rosji Władimira Putina w dniu 21 lutego 2023 roku zawieszenia udziału Rosji w amerykańsko-rosyjskim porozumieniu o redukcji zbrojeń strategicznych «New START» otworzyło wreszcie Polsce drzwi do udziału w programie «Nuclear Sharing».

Pretekstem do zerwania współpracy było dla Moskwy uznanie za „niedopuszczalne” dążenia Waszyngtonu do przeprowadzania inspekcji rosyjskiego arsenału nuklearnego. Jednak władca Kremla przelicytował. Nie przewidział bowiem, że Joe Biden — w stylu szeryfa z Dzikiego Zachodu — wyjmie asa z rękawa.

Włączenie Polski do programu «Nuclear Sharing» wpisuje się w zadeklarowaną w przemówieniu w Warszawie jednoznaczną zapowiedź prezydenta USA Joe Bidena o „uczynieniu Sojuszu NATO jeszcze silniejszego i zdolnego do odstraszania agresji”. Eskalacja rosyjskiej agresji dała Ameryce pretekst do uzbrojenia polskiego sojusznika.

Joe Biden przemówienie w Warszawie 21 lutego 2023 r. — transmisja TVP

Tym samym Polska dołączy do grona państw zrzeszonych w NATO, które są uczestnikami „Porozumienia o współdzieleniu taktycznej broni nuklearnej”. Państwami korzystającymi z programu udostępniania głowic jądrowych w Europie są Belgia, Niderlandy, Niemcy, Włochy oraz Turcja.

Współdzielenie broni jądrowej to koncepcja w polityce odstraszania nuklearnego NATO , która umożliwia państwom członkowskim nieposiadającym własnej broni jądrowej udział w planowaniu użycia broni jądrowej przez NATO. 

Siły zbrojne uczestników «Nuclear Sharing» utrzymują wyposażenie techniczne — zwłaszcza samoloty zdolne do przenoszenia broni jądrowej — wymagane do użycia broni jądrowej oraz przechowują broń jądrową na swoim terytorium. 

W czasie pokoju broń jądrowa strzeżona jest przez personel Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, a kody wymagane do ich uzbrojenia pozostają pod kontrolą amerykańską. W przypadku wojny broń ma być montowana na samolotach bojowych krajów uczestniczących w programie «Nuclear Sharing».

POST SCIPTUM

Logo Wojska Polskiego — Andrzej Pągowski 2009 r. | Eagle Materials 2002 r.

--Ilustracja tytułowa na podstawie zdjęcia z zasobów Pixabay / awsloley
Tagi: NATO; Nuclear Sharing; Joe Biden, Władimir Putin; Polska; Stany Zjednoczone Ameryki; Ukraina; Rosja; agresja; wojna; odstraszanie [P] 22.02.2023

Barwy biało-czerwone uwolnione

Ustawa o zmianie ustawy o godle, barwach i hymnie RP20 lutego 2004 r.

Chyba nie będę bardzo się mylił, gdy stwierdzę, że znikomy odsetek polskich obywateli ma świadomość, iż dopiero od roku 2004 zezwolono prawnie na nieskrępowane biało-czerwonych barw.

20 lutego 2004 roku sejm uchwalił nowelizację ustawy godle, barwach i hymnie RP. Jedną z najważniejszych zmian był zapis ust. 2 art. 5 w brzmieniu:

„Każdy ma prawo używać barw Rzeczypospolitej Polskiej, w szczególności w celu podkreślenia znaczenia uroczystości, świąt lub innych wydarzeń.”

Drugą istotną zmianą było ustanowienie dnia 2 maja Dniem Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Tym samym uwieńczone zostały sukcesem wieloletnie starania Leszka Rodziewicza o uhonorowanie polskiej flagi uroczystymi obchodami.

Dodatkowo wprowadzono w ustawie zastrzeżenia ochronne:

Jednocześnie jednak dozwolono na wykorzystywanie godła i barw RP dla celów komercyjnych „w formie stylizowanej lub artystycznie przetworzonej”. 

Godło RP przykłady użytkowania w obrocie handlowym 2013

Niestety nie zawarto w akcie prawnym precyzyjnej i jednoznacznie brzmiącej formuły o zakazie używania wzorów, stwarzających wrażenie łudzącego podobieństwa do symboli państwowych — w szczególności herbu RP oraz wizerunku orła ustalonego dla godła państwowego.

Skutkuje to do dziś kuriozalnymi przykładami, o czym pisałem parokrotnie:

„Orzeł Biały” nie w pełni prawem chroniony (2013)

Orzeł łudząco urzędowy (2014)

Polski Orzeł bity w złocie… szwajcarskim (2016)

POST SCIPTUM

Logo Wojska Polskiego — Andrzej Pągowski 2009 r. | Eagle Materials 2002 r.

--* Ustawa z dnia 20 lutego 2004 r. o zmianie ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. 2004 nr 49 poz. 467)
Ilustracja tytułowa na podstawie zdjęcia tkaniny unikatowej autorstwa Anny Boduszyńskiej-Bąk — «Biało-Czerwona» 1978
Tagi: Barwy RP, barwy biało-czerwone, Dzień Flagi, godło RP, Orzeł Biały, godło państwowe, herb Polski, wizerunek orła; ustawa o godle, barwach i hymnie RP, forma stylizowana, artystyczne przetworzenie, łudzące podobieństwo [P] 20.02.2023

Orzeł ukształtowany przez tradycję siły zbrojnej

Ustawa z dnia 19 lutego 1993 r. o znakach Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.19 lutego 1993 r.

30 lat temu — 19 lutego 1993 roku — Sejm RP uchwalił ustawę o znakach Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Na mocy ustawy wprowadzono w przedstawieniach orłów wojskowych koronę zamkniętą — zwieńczoną krzyżem.

Pierwowzorem żołnierskiego znaku był orzeł wojsk polskich Królestwa Kongresowego z roku 1815. Rysunki przedstawień orłów wojskowych, opracowane specjalnie dla potrzeb ustawowych załączników graficznych, wykonał Andrzej Heidrich. 

Załączniki zawierały wzory znaków wojsk lądowych, lotnictwa oraz marynarki wojennej. Dla orła wojsk lądowych ustalono wizerunek orła w koronie zamkniętej, ze wzniesionymi skrzydłami, głową zwróconą wprawo, siedzącego na tarczy amazonek. 

Orła lotnictwa wojskowego przedstawia orzeł otoczony stylizowanymi skrzydłami husarskimi. Orłem marynarki wojennej jest orzeł z umieszczoną na tarczy amazonek koloru niebieskiego złotą kotwicą i liną zwiniętą w kształcie litery „S”.

Orły wojskowe wojsk lądowych, lotnictwa wojskowego, marynarki wojennej — Ustawa z dnia 19.02.1993 r.

Ustawa z roku 1993 wprowadziła także zmiany w dotychczasowym wzorze polskiej szachownicy lotniczej. Powołując się na zasady heraldyki dokonano odwrócenia kolejności układu barw. Pole uprzywilejowane (lewe górne) uzyskało barwę białą.

Znakiem wojskowych statków powietrznych jest biało-czerwona szachownica lotnicza o barwach Rzeczypospolitej Polskiej, podzielona na cztery równe pola ze skrajami o naprzemiennych barwach. Stosunek szerokości skraju do długości krawędzi pola szachownicy lotniczej wynosi 1:5.*

Na temat szachownicy i problemów z jej aktualnym użytkowaniem przez lotnictwo wojskowe pisałem w zeszłym roku w artykule „Nie heraldyka, lecz chęć szczera…”. 

Szachownica lotnicza Dekret Prezydenta RP z 24.11.1937 r. | Ustawa z dnia 19.02.1993 r.

Ciekawostką jest fakt — nie dostrzegany powszechnie — że barwne grafiki znaków sił zbrojnych zawierają przedstawienie orła z pieczęci państwowej II RP. Jego konturowy rysunek widnieje na ilustracji sztandaru, bandery wojennej oraz flagi lotnisk (lądowisk) wojskowych.

Nie wszystkim też jest wiadome, że umieszczony na znakach wzór herbu państwowego posiadał tarczę o regularnym kształcie, a nie z poszerzoną górną krawędzią, jak we wzorze godła RP z ustawy o godle z roku 1990. Natomiast sam orzeł dość swobodnie „latał” po tarczy.

Na „obronę” dodam jedynie, że również wizerunki orłów na znakach zamieszczonych w uchylonym ustawą dekrecie z roku 1959 były pochodną wzoru przedwojennego z „oderżniętą” koroną, co poznać można po spłaszczonej głowie orła.

Godło Rzeczypospolitej Polskiej Ustawa z dnia 19.02.1993 r. | Dekret z dnia 9.11.1959 r.

Zmieniony został także wzór sztandaru jednostki wojskowej — zarówno w warstwie wizualnej, jak i opisowej. Przede wszystkim zmienione zostały proporcje jego płata z prostokątnego (130 cm x 100 cm) na kwadratowy o wymiarach 100 cm x 100 cm.

Na płacie głównym pojawił się nie tylko orzeł w koronie, ale także krzyż kawalerski barwy czerwonej, a białe pola pomiędzy jego ramionami wieńce wawrzynu stanowiły miejsca dla umieszczenia cyfry — numeru jednostki wojskowej. 

Na stronie odwrotnej zmieniono dotychczasowy napis „Za Naszą Ojczyznę Polską Republikę Ludową” na dewizę zapisaną: w trzech wersach „BÓG / HONOR / OJCZYZNA”. Dewiza nie pochodziła z przedwojennego wzoru sztandaru, lecz z dekretu Prezydenta RP z roku 1943.

Najważniejszą jednak zmianą było przywrócenie zwrotu orła ku drzewcu. Zgodnie z tradycją godła na weksyliach — proporcach, chorągwiach, sztandarach — kładzione były w kierunku ataku. Dotyczyło to obu stron płata, stąd na stronie odwrotnej symbol widniał w „lustrzanym” odbiciu.

Sztandar jednostki wojskowej Dekret z dnia 24.11.1937 r. | Ustawa z dnia 19.02.1993 r.

Muszę przy tej okazji zauważyć, że niestety w przypadku sztandarów jednostek samorządu terytorialnego tradycja ta została złamana. W ramach „nowej świeckie tradycji Komisja Heraldyczna zatwierdza ich wzory z orłem zwróconym w kierunku skrajnej krawędzi płata. 

Gdy podczas ceremonii sztandar jest pochylany, orzeł wisi z dziobem „spuszczonym na kwintę” — tzn. do ziemi. Ale o tym już przy innej okazji.

POST SCIPTUM

Logo Wojska Polskiego Andrzej Pągowski 2009 r. | Eagle Materials 2002 r.

--* Ustawa z dnia 19 lutego 1993 r. o znakach Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. 1993 nr 34 poz. 154)
Ilustracja tytułowa na podstawie grafiki Władysława Sztolcmana z przedstawieniem orzełka z czapki żołnierskiej batalionu saperów z zasobów Muzeum Narodowego w Warszawie 
Tagi: Godło RP, Orzeł Biały, godło państwowe, herb Polski, wizerunek orła; ustawa o godle, barwach i hymnie RP, Andrzej Heidrich [P] 19.02.2023

Orzeł „odrestaurowany”

Ustawa o zmianie przepisów o godle, barwach i hymnie RPSejm RP9 lutego 1990 r.

9 lutego 1990 roku Sejm RP uchwalił ustawę o zmianie przepisów o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej. Jej postanowienia weszły formalnie w życie w dniu ogłoszenia aktu ustawowego, czyli 14 dni później — 22 lutego. W ustawie z roku 1980 zastąpiono dotychczasowy wzór godła państwowego oraz wzór flagi państwowej z godłem.

Wizualna „restauracja” przedstawienia orła wykonana została przez Andrzeja Heidricha na podstawie dostarczonej mu karty z Dziennika Ustaw z roku 1927 z wizerunkiem herbu II RP. Wzór ten poddany został graficznemu retuszowi poprzez lekkie wysmuklenie sylwetki orła. Restylizowane zostały również zwieńczenia przepaski, stanowiące w oryginale gwiazdki z dystynkcji oficerskich. 

W kształcie tarczy wprowadzono także „kosmetyczne” zmiany przez poszerzenie górnej krawędzi. Zabieg ten miał przeciwdziałać optycznemu zwężaniu prostokątnej tarczy z uwagi na kolistą formę skrzydeł, zbiegających się ku górze do jej środka.

Godło RP i flaga państwowa z godłem RP załącznik nr i załącznik nr 2 do ustawy z dnia 9 lutego 1990 r.

Andrzej Heidrich nie zmieniał wzoru z roku 1927. Jego zadaniem nie była zmiana formy plastycznej orła, kształtu sylwetki, czy też rysunku detali, lecz dostosowanie wzoru godła do potrzeb poligraficznych i menniczych. Podkreślał też zawsze, że nie jest to jego autorski projekt, lecz prof. Zygmunta Kamińskiego.

Wprowadzony do obiegu prawnego wzór posiadał jednak pewien drobny mankament. Otóż tarcza, w polu której zostało położone państwowe godło heraldyczne, jest… niesymetryczna. Wynikało to z potrzeby „ukrycia” niesymetryczności rysunku sylwetki orła. Jego wizerunek osadzony został z minimalnym przesunięciem. 

Mankament ten pogłębiony został wiele lat poźniej przy okazji „wikipedyzacji” godła państwowego. W opracowanej grafice wektorowej zastosowano tarczę symetryczną. Niestety z racji niesymetryczności sylwetki orła jego przesunięcie uwidoczniło się jeszcze bardziej. 

Nie na tyle jednak, aby dostrzegli to użytkownicy — nawet z urzędu. Niestety od dłuższego czasu plik ten udostępnia także ze swojej oficjalnej strony Kancelaria Prezydenta RP. Dla jasności — od czasów prezydentury Bronisława Komorowskiego. „Zapożyczenie” to anonsowałem już w roku 2011 (patrz: Prezydent RP).

Godło RP załącznik nr 1 do ustawy z dnia 9 lutego 1990 r. | Herb_Polski.svg — grafika z zasobów Wikimedia, 2008

Gdy 10 lutego 2016 roku, na spotkaniu z Andrzejem Heidrichem, zaprezentowałem mu swoje opracowania standaryzacyjne, zapytał mnie czy nie wolałbym zaprojektować orła na nowo. Odpowiedziałem, że chętnie podejmę taki temat, ale jeśli się zgodzi — to wspólnie z nim. 

Stwierdził jednak, iż nie ma już sił na taką pracę, a ostatnim jego projektem był wykonany dla NBP banknot z królem Janem III Sobieskim. Zaproponowałem mu wówczas rolę mentora w przygotowywanym przez mnie projekcie standaryzacji wizerunku symboli państwowych. Pan Andrzej przystał na to z radością. 

Wydarzenia potoczyły się jednak inaczej. Co prawda współpraca nie doszła do skutku, ale… całkiem nowy wzór orła powstał i — co więcej — został zaprezentowany tzw. „czynnikom miarodajnym”. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ do wprowadzenia takich zmian trzeba czegoś więcej, aniżeli samej woli rozpoczęcia procedury legislacyjnej. 

Trzeba jeszcze odwagi. Zapytam zatem: 

— Czy Rzeczpospolita doczekała się już nowego Marszałka?

POST SCIPTUM